Info
Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie. 2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec3 - 0
- 2023, Maj1 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń6 - 0
- 2022, Grudzień4 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj5 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty2 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik2 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 0
- 2021, Sierpień3 - 0
- 2021, Lipiec4 - 0
- 2021, Czerwiec4 - 0
- 2021, Maj7 - 0
- 2021, Kwiecień4 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Grudzień4 - 0
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień9 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec9 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj11 - 0
- 2020, Kwiecień6 - 0
- 2020, Marzec12 - 0
- 2020, Luty12 - 0
- 2020, Styczeń13 - 0
- 2019, Grudzień4 - 0
- 2019, Listopad11 - 0
- 2019, Październik13 - 0
- 2019, Wrzesień10 - 0
- 2019, Sierpień11 - 0
- 2019, Lipiec16 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 0
- 2019, Maj13 - 0
- 2019, Kwiecień11 - 0
- 2019, Marzec1 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Wrzesień3 - 0
- 2018, Lipiec8 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 0
- 2018, Maj13 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń11 - 0
- 2017, Grudzień9 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień15 - 0
- 2017, Sierpień11 - 0
- 2017, Lipiec11 - 1
- 2017, Czerwiec8 - 0
- 2017, Maj12 - 1
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec11 - 7
- 2017, Luty9 - 0
- 2017, Styczeń13 - 2
- 2016, Grudzień11 - 0
- 2016, Listopad3 - 1
- 2016, Październik5 - 0
- 2016, Wrzesień15 - 1
- 2016, Sierpień11 - 2
- 2016, Lipiec15 - 4
- 2016, Czerwiec4 - 3
- 2016, Maj12 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 9
- 2016, Marzec15 - 10
- 2016, Luty15 - 0
- 2016, Styczeń13 - 2
- 2015, Grudzień10 - 0
- 2015, Listopad6 - 0
- 2015, Październik11 - 2
- 2015, Wrzesień12 - 0
- 2015, Sierpień18 - 2
- 2015, Lipiec20 - 2
- 2015, Czerwiec11 - 9
- 2015, Maj15 - 4
- 2015, Kwiecień11 - 3
- 2015, Marzec9 - 10
- 2015, Luty11 - 20
- 2015, Styczeń8 - 10
- 2014, Grudzień14 - 3
- 2014, Listopad14 - 5
- 2014, Październik11 - 3
- 2014, Wrzesień20 - 13
- 2014, Sierpień25 - 28
- 2014, Lipiec17 - 8
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj14 - 13
- 2014, Kwiecień17 - 6
- 2014, Marzec12 - 1
- 2014, Luty20 - 14
- 2014, Styczeń16 - 10
- 2013, Grudzień13 - 2
- 2013, Listopad8 - 0
- 2013, Październik13 - 12
- 2013, Wrzesień8 - 8
- 2013, Sierpień20 - 4
- 2013, Lipiec23 - 24
- 2013, Czerwiec14 - 3
- 2013, Maj18 - 13
- 2013, Kwiecień21 - 6
- 2013, Marzec13 - 11
- 2013, Luty11 - 19
- 2013, Styczeń11 - 9
- 2012, Grudzień16 - 29
- 2012, Listopad7 - 11
- 2012, Październik11 - 10
- 2012, Wrzesień17 - 29
- 2012, Sierpień28 - 55
- 2012, Lipiec27 - 34
- 2012, Czerwiec17 - 54
- 2012, Maj22 - 22
- 2012, Kwiecień13 - 25
- 2012, Marzec15 - 16
- 2012, Luty12 - 16
- 2012, Styczeń9 - 19
- 2011, Grudzień8 - 37
- 2011, Listopad7 - 7
- 2011, Październik17 - 32
- 2011, Wrzesień17 - 56
- 2011, Sierpień29 - 37
- 2011, Lipiec28 - 8
- 2011, Czerwiec9 - 6
Wpisy archiwalne w kategorii
Full suspension z Krzychem
Dystans całkowity: | 11171.36 km (w terenie 5039.00 km; 45.11%) |
Czas w ruchu: | 665:03 |
Średnia prędkość: | 16.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 34.90 km/h |
Suma podjazdów: | 74286 m |
Suma kalorii: | 4870 kcal |
Liczba aktywności: | 224 |
Średnio na aktywność: | 49.87 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
42.41 km
16.00 km teren
02:20 h
18.18 km/h:
Podjazdy: m
Baza, Sosina, Żabnik
Piątek, 12 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0
Na EMTB umówiłem się z jednym z użytkowników w Jaworznie. Do nas dołączył również Krzychu. Jadę przez Kazimierz, Ostrowy, Maczki, Długoszyn i na Upadową gdzie już na mnie czekał Kacper. Szybki tel gdzie jest Krzysiek i zjawia się po kilku minutach. Chwile pogadaliśmy i terenem jedziemy przez kamieniołom na Bazę a następnie Sosine. Tam chwila przerwy i dalej terenem jedziemy na dolinę Żabnika. W lasach nie jest tragicznie choć miękkie podłoże bardzo utrudniało jazdę. Miejscami jeszcze połacie śniegu i lodu. Objechaliśmy Żabnik i powrót na Sosine. Tam znowu chwila przerywy bo słońce zaczęło dogrzewać a my się gotowaliśmy. Później proponuje żeby pojechali ze mną płytami na Maczki. Tak też robią i na Maczkach się rozdzielamy. Kacper i Krzychu lecą na Jaworzno a ja przez Ostrowy i Kazimierz do domu.No to mamy nowego kompana do weekendowych jazd, na razie ma HT ale już szuka jakiegoś fulla.
Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
37.48 km
2.00 km teren
01:48 h
20.82 km/h:
Podjazdy: m
Szybka pogoria III z Krzychem
Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 0
Dostałem info że Krzychu rusza się na rower. Zaproponowałem żeby podjechał do mnie i śmigniemy do Andrzeja mu oddać zestaw do odpowietrzania. No to Krzychu się zjawił. Pokombinowaliśmy chwile przy pompajce do amora ale niestety ni udało się osiągnąć celu. To ruszyliśmy do Andrzeja przez Wagową, Kazimierz, Zawodzie, Rabkę, Klimontów. Szybko załatwiłem sprawę i z Krzychem ciśniemy na pogorie. Nie wiem co mi się stało ale zapierdzielam jak nienormalny, pod górkę na Dorjan ok 30. A jechaliśmy przez Mec. Dalej koło nemo i odbijamy w stronę targu. Tam w wojska polskiego i lecimy na pogorie. Tam na ścieżce przy plaży wyrywam na jedno koło i tak jakoś udało mi się skręcić na molo i przejechać je prawie całe. Tam chwila odpoczynku i gnamy na około. Dalej powrót koło urzędu miasta, targu i na wojska polskiego się rozdzielamy. Krzychu na Mysłowice a ja przez Staszic i do parku leśna gdzie jeszcze pokręciłem się trochę z kumplem. Znacznie zmęczony wróciłem do domu na mecz. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
41.25 km
2.00 km teren
02:14 h
18.47 km/h:
Podjazdy: m
Jaworzno
Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 0
Dziś późnym popołudniem ustawiłem się z Krzyśkiem gdzieś w Jaworznie. Ruszyłem o 17 w stronę Balatonu. Dalej na Maczki i pojechałem sprawdzić jak wygląda droga przez płyty na Sosine. Tam od samego początku sporo kopnego śniegu więc od razu zrezygnowałem. Wtedy tel o Krzyśka że już rusza, no to jadę asfaltami w jego stronę. Znana mi droga omija górę na Szczakowej ale nie wiem przez jakie dzielnice jechałem. Takim sposobem dojechałem do parku lotników gdzie czekałem na Krzycha. Po drodze spotkałem Roberta ale dzieliły nas 4 pasy i barierka wiec nie pogadaliśmy. Zrobiłem pętle po osiedlu i posiedziałem trochę na ławce. Zjawił się Krzychu chwile postaliśmy napompałem damper i lecimy taką samą droga jak przyjechałem. Na Maczkach jeszcze odbijamy na Wągródkę, Cieśle, ostrowy. Tam chwile gadamy i każdy leci w swoim kierunku. Ja jeszcze z kumplem do parku leśna chwile posiedzieć i do domku. Temperatura i brak formy dają o sobie znać ale nie jest tragicznie. Prawie pod samym garażem by zaliczył piękna glebę. Chyba już zaczęła marznąć woda i jak zawracałem ujechał mi przód mało brakowało o bym spotkał się z kostka brukową. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
53.29 km
18.00 km teren
03:17 h
16.23 km/h:
Podjazdy: m
Sosina z inż. Krzyskiem + park Leśna
Piątek, 22 marca 2013 · dodano: 22.03.2013 | Komentarze 2
Dziś Krzychu w końcu znalazł dla mnie czas no to wyciągnąłem go na rower. Ja szybciej się odrobiłem po szkole więc wyruszam w jego stronę. Jadę przez Kazimierz, Balaton, Maczki, terenem tak jak zwykle. Tam zaskoczenie, ktoś władował się ciężarówką i porozwalał całą ścieżkę, w dodatku mnóstwo błota. Za rurą myślałem że będzie już spoko a ty znowu zaskoczenie kopia pod wodociągi i kanalizacje. Zjazd spod kapliczki zaśnieżony a dalej błoto. Uciekam do lasu i omijam błocisko. Dzwonie do Krzycha a ten jeszcze przekłada opony. Dalej spokojnie jadę przez Długoszyn do Krzycha. Chwila czekanie i jedziemy na Sosine. Dojazd na Sosinę standardowy przez ścieżkę do parku Lotników terenem na Kamieniołom, później baza nurków i na Sosine. Na Sosinie chwila przerwy na pogaduchy.Sosina, nasze sprzęty© Krzychu22
Jak zaczęliśmy marznąc to ruszamy przez płyty na Maczki. Jest zimno jak się ruszyło. Na parkingu trochę ujeżdżonego śniegu to postanowiłem tam polatać bokami i się zagrzać. Jak się rozgrzaliśmy jedziemy na Maczki. Na maczkach znowu chwila przerwy i jedziemy do domów. Ja jadę przez Balaton i Kazimierz.
Ubrałem się odpowiednie. Kolana nie zmarzły. Do Krzycha leciało się super, s powrotem już gorzej mięśnie bolały jeszcze po ostatnim turnieju w piłkę nożną sporo siniaków się odzywało podczas jazdy. Ostanie kilometry męczarnia mięśnie płonęły i jeszcze pod wiatr. W domu nie mogłem zejść z roweru:).
Dokrętka:
Jeszcze z kumplem pojechałem zrobić mała pętelkę po parku. Nic szczególnego.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem
W pizde mu....
Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 1
Dziś ustawiłem się z Krzychem. Wyjeżdżam po 9, na drogach sporo śniegu. Jedzie się dobrze choć trochę ślisko. Pojechałem zobaczyć na Balaton czy ktoś czeka, pusto. Jadę na Maczki. Skręcam w teren i masakra pełno śniegu. Prędkość 5 km/h z trudem utrzymana. Już nie wyrabiałem i poszedłem torami. Między domami odśnieżone i dało się jechać. Podjazd na kapliczkę spoko i na szczycie przerwa na herbatę. Dzwoni Krzychu gdzie jestem. Jesteśmy blisko no to naginam z górki trochę rzuca ale dobrze się jedzie. Udało się spotkać po małe nie porozumienie w miedzy czasie fotkiZasypany las© Krzychu22
Meridka w raju:)© Krzychu22
Nadjeżdża Krzysiek:
Wkońcy przyjechał© Krzychu22
Dalej jedziemy przez kamieniołom, Baze Nurków na Sosine. Tam rozsiadamy się i patrzymy jak ktoś lancerem lata pomiędzy pachołkami. Siedzimy zapijamy herbata i komentujemy. Już mieliśmy się zbierać ale dostaliśmy propozycje pojeżdżenia na prawym fotelu. Ja wskakuje i ogień, jak to kurde ciągnie szok. Nie da się tego opisać trzeba spróbować. Później Krzychu reż był zadowolony. Zbieramy się i płytami lecimy na Maczki. Jeszcze pogaduchy i rozbielamy się na Starych maczkach. Dalej przez ostrowy do domu.
Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Podsumowanie sezonu 2012
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 31.12.2012 | Komentarze 1
Sezon bardzo udany. Było sporo ciekawych wypadów. Szczególnie ciesze się że udało się zrobić Szlak Orlich Gniazd, następny cel to zrobić co na raz. Zwiedziłem sporo nowych miejsc, poznałem dużo nowych ciekawych osób. wiele wiele więcej spotkało mnie pozytywnych rzeczy. coraz bardziej zbliżam sie do prawdziwego Enduro. Sprzęt który dotarł do mnie w lutym jest super, nigdy mnie nie zawiódł do samego końca dzielne mnie woził. Odwodzicielem mu się za to garażowym SPA i upgardem. Zwiedziliśmy z Krzychem sporo górskich szczytów i trochę szlaków już zjeździliśmy.Ostatecznie licznik pokazał: 8862.00 km.
Na koniec chciałbym życzyć znajomym, wszystkim Bikestatowiczą i reszcie pozytywnie zakręconych spokojnego nadchodzącego roku 2013, aby sprzęty zawsze były gotowe do jazdy, żeby były jak najlepsze, udanych wypraw, żeby nigdy nas nie opuszczało flow oraz żeby na szlakach było jak najwięcej takich widoków:
Bike Girls© Krzychu22
Bike Girls© Krzychu22
Bike Girls© Krzychu22
Bike Girls Bike girls© Krzychu22
Kategoria ENDURance trip, Full suspension z Krzychem
300% terenu
Sobota, 22 grudnia 2012 · dodano: 22.12.2012 | Komentarze 3
Dziś musiałem wybrać się do Krzycha po pompajke i piny do pedałów. Droga standardowa, najkrótsza przez Maczki, osiedle Stałe koło elektrowni. Na ostrowach jakoś kobita na łuku trafiła w drzewo. Jechało się dość przyjemnie choć na takiej temperaturze dużo wolniej pracuje. Za kapliczka wpadam na lód i mnie obróciło, miałem trochę problemów z ponownym powrotem na pierwotny kierunek, wygrzebałem się i dalej bez przygód do Krzycha. Szybko załatwiam sprawę i udało mi się namówić kurzych na jazdę na Sosine. Jedziemy ścieżką rowerową na osiedle Stałe. Tam wpadamy do parku lotników. Na chodniku sporo lodu. Szybko mnie obróciło bo zacząłem się bawić. Krzychu się ze mnie śmiał po czym za chwile wyglebił na dupsko. No to tym razem ja się śmiałem. Pozbierał się ujechała z 10 m i powtórka. Dalej bez przygód jedziemy przez kamieniołom na Sosinę. Tam lodowy raj, super równa czysta tafla lodu. Super drifty mi wychodziły. Krzychu też próbował nie pewnie. Po moim krótkim wykładzie też zrobił pierwszego drifta. Jak tak się bawiliśmy to rozmyślaliśmy jak wpisać jazdę po stawie jak wiem niektóry wpisywali 120% terenu no to nie zastanawiają się padło 300% nikt nie protestował. Po zabawie przez płyty na Maczki i dalej do domu.Tak wyglądają pedały po wymianie pinów na dłuższe
Pedały sadomaso© Krzychu22
Nie jestem szalony wiec je trochę skróciłem.
Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
50.72 km
25.00 km teren
02:26 h
20.84 km/h:
Podjazdy: m
Ice mud by Bukowno
Piątek, 16 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 0
Dziś miałem chcice na rower. Wcześniej kończyłem no to warto się ruszyć. Tel do Krzycha i ustawiliśmy się o 14 u mnie. Krzychu przyjechał szybkie smarowanie łańcucha i w droga. Standardowo jedziemy max terenem. Najpierw na Szałasowiznę, Ostrowy, Cieśle, Wągródka terenem na Burki i dalej na Ryszkę. Odbijamy na Miedawę gdzie po drodze łapiemy sporo błotka. Miejscami zmarznięta ale w większości płynna glina. Dalej kierujemy się na Przymiarki. Tam standardową sporo błota ale udaje się jakoś przejechać z małymi uślizgami. Dalej przy torach rozwalamy lód na kałużach szybko dojeżdżamy do Bukowna. Nie nie tym razem nie jemy piernika, szybko dwa banany sezamki i jedziemy na Bór. Już słońce zaszło i temperatura znacznie spadła. Początek na ostrym młynie aby się zagrzać. Jedziemy nowo odkrytym singlem i dalej na sam Bór. Dalej żółtym szlakiem do Ciężkowic. Po drodze łapię mnóstwo błota dzięki moim albertom. Po wierzchy było zmarznięta a pod spodem ciapa tak wiec leciało go dwa razy więcej niż normalnie. W świetle latarki było widać pokaźna fontannę. Raz jak trochę mnie rzuciło w stronę drzewa było słychać ja wszystko spod kół uderzając o korę szumiało. Słońce już kompletnie zaszło. Szybko lecimy przez Ciężkowice i na Sosinie się rozłączamy. Ja sam już dalej w stronę płyt. Odpalam tylna lampkę i nic klikam kilka razy i nic. Zatrzymuje się patrze co i jak i okazało się że bardzo szczelnie się oblepiła błotem. Szubko przetarłem przeskoczyłem przez tory i przez płyty naginam na Maczki. Nawet nie odczuwam zimna tylko stopy trochę zmarzły. Dalej przez Ostrowy, Kazimierz do domu. Po powrocie ciepły prysznic. Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
93.13 km
30.00 km teren
05:17 h
17.63 km/h:
Podjazdy: m
Ustawkowy Libiąż
Sobota, 10 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 2
Na forum Ghostów wyczytałem że dziś Ola organizuje wypad do Libiąża. Tak czy siak mieliśmy gdzieś jechać z Krzychem no to postanowiliśmy się dołączyć. Takim sposobem zebrało nas się 13 osób. Na dziewiąta jadę pod górkę na Środuli. Dalej z małymi problemami technicznymi Limita docieramy do Maczek jadąc przez Klimontów, Juliusz, Terenem do czarnego jaworznickiego szlaku.Czarny szlaki jaworznicki© Krzychu22
Dalej zielonym a następnie niebieskim docieramy do kamieniołomu gdzie trochę zbaczamy ze szlaku aby zobaczyć składowisko materiałów wybuchowy. Spora siec tunelów.
Zkładowisko dynamitu© Krzychu22
Dalej uderzamy na czarny szlak którym mamy dojechać na górę Grodzisko. Po drodze kilka fotek.
Gdzieś na polach Jaworzna.© Krzychu22
Objeżdżamy górę i tam mało co nie ląduje w krzakach. Na zjeździe na mokrych liściach łysy albert nie dał rady i zaliczyłem niekontrolowanego drifta. Przy pomocy nogi jakoś wróciłem na dobry tor jazdy. Dalej jedziemy czarnym szlakiem do Byczyny gdzie przerwa przy sklepie na popas i zakupy. Dalej wskakujemy na czerwony szlaki i tak docieramy do stawów Groble. Tam kontrolujemy mapę i czerwonym rowerowym ziemi chrzanowskiej docieramy do pomnika.
Pomnik gdzieś w lesie© Krzychu22
Przejeżdżamy kawałek zielonym szlakiem i docieramy do naszego celu pośredniego, kamieniołom. Tam sesja i dalej przez spore błoto jedziemy do Libiąża.
Kamieniołom Libiąż© Krzychu22
Koparki w kammieniołomie© Krzychu22
Mamy też zdjęcie z nasza pozą.
Czajniczkowy dance© Krzychu22
Dalej już nie daleko szybko docieramy do Góry Szybowcowej gdzie mała przerwa i fajnym zjazdem docieramy do Centrum Libiąża. Nie wiedząc że jesteśmy na rynku zaczęliśmy szukać rynku. Większość chciała zjeść coś na szybko no ta ja też coś sobie wezmę. Razem z Krzychem i Domsem postanowiliśmy jechać na kebsa, reszta wybrała pizze.
Pojedzeni ruszamy na rondo uśmiechu które było naszym głównym celem.
Rondo uśmiechu© Krzychu22
Po grupowej fotce jedziemy w stronę czerwonego szlaki którym mamy dojechać do Jaworzna. Dalej mała przerwa serwisowa koło kościoła.
Kościół w Libiążu© Krzychu22
Olo musiał podciągnąć łańcuch. Dalej z małymi problemami nawigacyjnymi docieramy do niebieskiego jaworznickiego szlaku. Na jednym ze wzniesień było widac przepięknie góry
To co lubimy najbardziej góry© Krzychu22
Dalej już po zmroku za przewodnictwem Krzycha przejeżdżamy przez Jaworzno szlakami niebieskim, żółtym, trochę przez miasto i czarnym Krzychu odłączył się na osiedlu Stałym a dalej już ja prowadzę na Maczki. Dale asfaltem na Balaton gdzie Domino łapie kapcia. Już i tak miałem się odłączać więc nie czekam i żegnam się i spadam do domu.
Super wypad tempo jak na moją kondycje idealne. Po dam koniec odczuwałem zmęczenia ale i tak supr wypad. Pogoda jak na tą poro roku super.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
53.81 km
40.00 km teren
03:02 h
17.74 km/h:
Podjazdy: m
Dla odmiany bukowskie lasy
Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 05.11.2012 | Komentarze 6
Dziś w końcu jest czas na rower. Pogoda znośna to umawiam się z Krzychem nakręcenie. Trasę już miałem od razu zaplanowaną ale w praniu zawsze wyjdzie coś innego. Jadę na nasze miejsce spotkania czyli Maczki max terenem przez hałdę na Kazimierzu i dalej Balaton, Maczki i w stronę rury. Spotkaliśmy się kilka słów i jedziemy max terenem na Ruszke. Droga cały czas lasami. Szybko czas leci na rozmowach i raz dwa dojeżdżamy na Ryszkę. Trochę tak dziwnie tu bez liści.Ryszka bez liści© Krzychu22
Przerwa na jedzonko. Jakieś dwie panie jechały na koniach z czego mieliśmy niezłą polewkę. Po odpoczynku jedziemy dalej terenem w stronę piaskowni i w jednym miejscu przekraczamy Bukowską i tory. Tam wbijamy w teren i jazda do naszego betonowego kanału. Tam po ostatniej interwencji Krzyśka przejazd stał się lepszy z powodu mniejszej ilości gałęzi. Spędzamy tam chwile i ja wykonuje 3 zjazdy co jeden to szybszy. Dalej jedziemy singlem gdzie odkrywam takie niewinne zbocze. Wyrywamy gałęzie sprzątamy konary i wdrapujemy się i z rozpędu skaczemy. Taki mały dropik eis zrobił. Drugi skok odważniejszy na większej prędkości. Bardzo przyjemnie się latało, następnym razem trzeba przyjechać z jakimś szpadlem. Dalej pojechaliśmy pod sklep po piernik ale nic nie było. Miałem jeszcze jedno jabłuszko no to zjadłem przy fontannie. Zjedliśmy i nowo odkrytą droga dojeżdżamy do piaskowni która przekracza się jadąc na Bór. Tam jest jakaś szutrówka która sprawdziliśmy. Gdzieś w środku piaskowni kończy się szuter i dalej brniemy przez piachy. Przekraczamy rzeczkę i już wiem gdzie jesteśmy. Dalej znanymi ścieżkami dojeżdżamy na sosine gdzie ja objechaliśmy. Mnóstwo śliskiej gliny. Trochę podriftowaliśmy, mały odpoczynek i jedziemy płytami na Maczki. Tam się szybko rozstajemy i ja jadę na Ostrowy do piekarni. Wyprzedza mnie szosowiec próbowałem go dogonić ale forma już uciekła i tylko dawałem rad jechać równo za nim. Po dotarciu do domu masakra wszystko mnie boli. Na szczęście po prysznicu było znacznie lepiej.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem