Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:282.42 km (w terenie 117.00 km; 41.43%)
Czas w ruchu:15:18
Średnia prędkość:18.46 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:28.24 km i 1h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
25.50 km 4.00 km teren
01:08 h 22.50 km/h:
Podjazdy: m

Rozjazdowe pogorie

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

Po wczorajszej wyprawie trzeba było zrobić coś małego. Umówiłem się z Krzychem że podjedzie do mnie. Na samy początku złapał obsuwę czasową i daleko nie mogliśmy jechać. Postanowiliśmy uderzyć na pogorie 3. Jedziemy trochę inaczej jak zwykle tj. boczne uliczki do Sulna torami na Staszic i dalej normalnie na P3. Koło targu jak zwykle ruch . Na samej pogori olbrzymie tłumy. Objechaliśmy do około i powrót przez Gołonóg, Staszic, Park leśna. Na Kazimierzu się rozdzielamy ale nie do końca bo Krzychu postanowił podjechać do mnie po zipy.

Dane wyjazdu:
19.80 km 19.00 km teren
02:50 h 6.99 km/h:
Podjazdy: m

Prawdziwe Ęduro

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 3

Razem z Krzychem postanowiliśmy wybrać się na prawdopodobnie ostatni górski wypad w tym roku. Początkowo mieliśmy jechać tylko we dwóch ale dołączyliśmy się do ekipy EMTB która uderzała na Pilsko.

Rano z mała obsuwą jadę po Krzycha dalej droga idzie zadziwiająco sprawnie. Krzychowi się nudziło to cykał foty.

W drodze do Korbielowa © Krzychu22

W Korbielowie jesteśmy idealnie o czasie. Witamy się, składamy rowery przebieramy się i czekamy na ostatnich uczestników. Takim sposobem zebrało nas się aż 11 prawdziwych enduraków ze skokiem 140<. Skład prezentował się tak: Pawe_BB, Tarzan, Chilled, Kapitan, Robert_MTB, Carlos40i4, Skarebos, aderjan, Krzychu, kolega na Marinie i ja.

Przygotowania pogaduchy i szybka odprawa czyli gdzie i jak jedziemy i ruszamy na praktycznie nieustający podjazd na Pilsko.

Przed startem © Krzychu22

Widoki przepiękne super się jadzie widząc takie pięknie kolorowe góry. Podjazd był różny. Początek to asfalta dalej błoto, woda, kamienie, korzenie w wielu miejscach nie obyło się bez pchania. Zdjęcia powiedzą wszystko.

No to ruszylismy © Krzychu22


Zdobywanie pilska © Krzychu22


Cały czas w góre © Krzychu22


Pchańsko © Krzychu22


Gdzieniegnie było naprawde ciężko © Krzychu22

Gdzieniegdzie dala się jechać a jak już się dało to szlak był mega.

Miejscami dało się jechać © Krzychu22


Po wyczerpującym zdobywaniu wysokości robimy przerwę na jedzonko na polanie.

Wiekszy postój © Krzychu22

Widoki przepiękne warto się tam wybrać.

Widoki mowa same za siebie © Krzychu22

Trzeba w końcu ruszyć.

No to jedziemy © Krzychu22

Dalsza droga była bardziej do jazdy sprawnie dotarliśmy pod schronisku pod Pilskiem. Tam większy postój pogaduchy itp. Dalej czekało nas podejście na Pilsko żółtym szlakiem. Jak się okazało to nie było podejście tylko wydzieranie każdego metra wysokości. Bardzo wąsko, stromo, pełno kamieni, ślisko, metrowe uskoki, i najgorsza było kosodrzewina która skutecznie utrudniała podejście. Po męczącym podejściu jesteśmy na szczycie gdzie widok naprawdę powala.

The Pilsko presents © Krzychu22


The Pilsko presents © Krzychu22

Nasza ekipa

Nasza paczka © Krzychu22

Po odpoczynku i pogaduchach zaczyna się zabawa

No to jedziemy © Krzychu22

Naprawdę zjazd w dobrym tępię skoro kminie wody i błota ale jechało się super. Zatrzymałem się żeby poczekać na Krzycha ale go nie ma i nie ma. Pytam co się stało i powiedzieli mi że zaliczył glębę. No to wspinam się do niego i mówi że zaliczył combo jedna gleba i za chwile druga. Nic się nie stało choć widać było że się przestraszył jak leciał prosto w błoto.

No to zjeżdzamy © Krzychu22

Ruszamy razem wyprzedam Krzycha i w rynnie zahaczam przodem o coś i wylatuje z roweru. Szczęśliwie upadam na barki w mięciusie krzaki robię obrót i szybko wstaje bardzo mi się podobał ten lot. Wsiadam na rower przejechałem dosłanie 5 metrów i znowu zahaczyłem coś ale tym razem ostrzej poleciałem na kamienie i do tego głowa w dół a na mnie Giant. Samemu nie dałbym rady się wygramolić z pomocą Krzycha wstaje badam zniszczenia, tylko trochę skory zostawiłem. Dalej była ścianka do zjazdu. Co było tam śmiechu ale naprawdę technika i jeszcze raz szczęście w planowaniu trasy żeby to zjechać. Ile było tam gleb. Ja jakoś zjechałem to z jedna podpórka.

No to czas się zmierzyć © Krzychu22

Chyba widać że było stromo
Lecimy w dół © Krzychu22

Dalej zjeżdżamy niebieskim gdzie zmroziło mi krew w żyłach jak na korzeniach czułem jak rower mi ucieka. Kilka osób poleciało wcześniej i mycielski że przegapiliśmy zjazd na inny szlak. Krzykami orientujemy się że jest wszystko ok i ruszamy w dół. Zmienimy szlak na czerwony którym docieramy pod schronisko. Jedzie się wyśmienicie. Trochę w góra ale naprawdę polecam każdemu ten odcinek. Pod schroniskiem postój i ostry zjazd żółtym szlakiem do samochodów. Mnóstwo kamieni i uskoku z których fajnie szlo poskakać. Na trasie były 3 przebicia i musieliśmy poczekać na resztę przy rozwidleniu gdzie dało się osiągnąć max prędkość. Zjechaliśmy techniczna cześć i wjeżdżamy na szybki odcinek. Jadę za Krzychem ostro grzeje no to ja za nim nagle patrze że przed nim koleś wylatuje i jakimś cudem utrzymuje się na rowerze patrze co robi Krzychu i też ledwo ledwo się otrzymuje na rowerze. Jak się okazało był tam głęboki rów ja jakoś stłumiłem to trochę ale i tak niezamierzenie oderwało nie od ziemi. Dalej już szybko lepimy na parking.

Zgrupowanie © Krzychu22

Przebieramy się pakujemy rowery i chwila na pogadanie. Pożegnaliśmy się i ruszamy do domu.

Skrzyczne i góry żegnaja. © Krzychu22


Wyprawa chyba najlepsza jak dotąd. Super towarzystwo, wyśmienita trasa no i te widoki nic więcej nie trzeba no może jakiś dobre oponki. Miło było poznać zapalonych enduraków. Na pewno jeszcze się z nimi wybiorę na tripa.

Na koniec mała historyjka obrazkowa z Robertem w roli głównej.

scena numer 1 © Krzychu22


scena numer 2 © Krzychu22


scena numer 3 © Krzychu22


scena numer 4 © Krzychu22

KONIEC

Dane wyjazdu:
6.61 km 1.00 km teren
00:20 h 19.83 km/h:
Podjazdy: m

Nocne kręcenie

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Nic specjalnego razem z kumplem do parku Leśna na pogaduchy.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
48.76 km 18.00 km teren
02:01 h 24.18 km/h:
Podjazdy: m

Myślą że nie umie jeździć?!

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 4

Pogoda wyśmienita mam trochę czasu więc ubieram się na letniaka i jadę do koleżanki zawieść jej książki, strasznie ciężkie. Okazuje się że jej nie ma więc wracam do domu i zostawiam je. Mam ponad dwie godziny czasu przed dodatkowym angielskim. No to jadę na Pogorie. Droga standardowa przez park leśna(gdzie zostaje złapany przez taśmę odgradzającą, przegrała z giantem) Staszic, koło targu i P3.

Piękna jesień © Krzychu22

Koło targu pierwsza sytuacja gdzie nie wiedzieli jak jeżdżę. Przez przejście jak tylko zapaliło się zielone dałem mocno w korby, dalej jest szuter dość głęboki i śliski. Na środku jest mala dziewczynka więc ja omijam szerokim łukiem. Był targ wiec były stragany. Pierwszy łuk szeroki lekki uślizg prostując zarzuca mnie i jadę prosto na znicze, usłyszałem tylko krzyk zarzuciłem tyłem i pognałem dalej. Przez pogorie 3 mocnym tempem ale bez przeginania. Na 4 też spokojnie choć w oddali widzę jakiegoś kolesia. No to muszę go dogonić, miałem ok 500 metrów straty. Przed mostkiem w Wojkowicach doganiam go i w pewnym odstępie jadę za nim. On chyba zobaczył mój cieni dziadek chciał mi pokazać jak się jeździ. Zaczyna się spinać no to ja zanim trochę pociągnął ale zaraz koniec asfaltu no to on wymiękł totalnie, kolejny naiwny. Terenem trochę spokojnie ale znowu ktoś jedzie przede mną. Dogoniłem go dojechałem na kilka cm za jego koło i czekam na wolne miejsce do wyprzedzenia. Wyprzedzam go przyspieszam do 28 i tak sobie kręcę. Patrze na prawo a ten mnie wyprzedza. Myślę sobie tak super to teraz ci pokaże. Siadam na koło i jadę. Koło domków na 4 jadę zaraz za nim. Widzę że wstaje aby przejechać przez dziury no to ja dale w palnik i myślę patrz kurwa jak się jeździ, miałem mu powiedzieć żeby nie ścigał się z fullowcami. Przyspieszyłem do 40 i w ferworze walki przelatuje przez błoto nie zaważając na nic robiąc jeden unik mocno walę pedałem o ziemie ale to mnie nie wybija z rytmu. Gnam dalej i jak mam już pewność odpuszczam zasapany. Już go nie zobaczyłem. Dalej wiarę spokojnie jadę na Antoniów i terenem na pogorie 1. Widoczki super.

Kolorki zacne © Krzychu22

Wzdłuż torów dojeżdżam do zjazdu na 2 i przy dwójce masakra much co niemiara. Na 3 troszkę przycisnąłem. Wracam na Staszic. Mam jeszcze czas no to trochę się poszwendałem. Po zajęciach wracam do domu najkrótsza drogą przez park Leśna, trochę było już chłodno.
Gdyby nie zabawa w terenach i szwendanie to średnia była by niesamowita.

Ostatnio wkręciła mi się taka oto nuta

Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Podjazdy: m

Serwisowo

Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 3

Dziś czas przyszedł na zmianę łańcucha. Rohloff to wyśmienity olej. Nie syfi się bardzo a kurz lepi się w bryły które łatwo usunąć szmatą. Ja jednak preferuje robienie szejka. Na wyczyszczone zębatki zakładam pierwszy łańcuch, porcja nowego olejku i kilka pętelek po podwórku. W związku z planowanym wyjazdem w góry postanowiłem wymienić oba komplety klocków. Nie wiadomo czy nie będzie błota a błoto szybciutko by je załatwiło na amen. Oto fotki porównawcze nowych i starych klocków.
Klocki hamulcowe 1 © Krzychu22

Klocki hamulcowe 2 © Krzychu22


Bardzo polecam te klocki. Przejeździłem na nich cały sezon w rożnych warunkach. Raz zostały mocno przegrzane a mimo to dalej sprawnie zatrzymywały. Cena jest bardzo atrakcyjna 28 zł Ashima semi-metalic. Modulacja i siła na przyzwoitym poziomie, polecam i rekomenduje.


Dane wyjazdu:
34.98 km 13.00 km teren
01:42 h 20.58 km/h:
Podjazdy: m

Ryszka i Sosina

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

Dziś lepsza pogoda jak wczoraj, organizm doszedł do siebie wiec mała pętla z Krzychem. Ruszam przed 16 na Maczki gdzie przed rurą spotykamy się. Zawracamy i kierujemy się w stronę Ryszki. Jedziemy przez Stare Maczki gdzie skręcamy w nieznane ścieżki. Dojechaliśmy pod ambonę wdrapaliśmy się ale widoki żadne do jedziemy dalej. Inną droga niż zwykle dojechaliśmy na burki, dalej standardowo na Ryszke. Chwila odpoczynku i przez piaskownie dojeżdżamy do Bukowskiej. Przekraczamy i jedziemy po troszkę nowych terenach. Znalazł się jeden techniczny zjazd i w sumie tyle. Na Sosinie siedzimy przy muzyce z BMW. Zbieramy się już i widzimy Roberta i Tarzana (jak później poznaliśmy)znajomi z BS i EMTB. Na rozmowy zeszło ponad 30 min. Musimy się zbierać, oni jeszcze zostali. Szybkim tempem aby jak najmniej jechać w kompletnych mrokach pędzę przez płyty, Maczki, Balaton i dom.

Dane wyjazdu:
58.44 km 38.00 km teren
03:04 h 19.06 km/h:
Podjazdy: m

Braki w jeździe=męczarnia

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 0

Dziś po imprezie szybko udało się wstać. Dzwonie do Krzycha czy gdzieś skoczymy bo pogoda ładna. On sam nie wie czy poskłada rower ale mówi żeby podjechać. No to szybko się zbieram i jadę max terenem do niego. Na początek hałda Kazimierz, Balaton, Maczki czarny szlak, hałda Jęzor, czerwony pieszy gdzie na pniaku pakuje się rockronkiem na tyle mocno że prawie wysadziło mnie z siodła. Dalej pod fashion house i singlem na Wodna. Krzychu kończy porządki i ruszamy na nowe jak dla mnie tereny. Częściowo znam drogę ale później tak mnie Krzychu zakręcił i zmęczył że nie wiedziałem gdzie jestem.

Napaść czynna © Krzychu22

Coraz rzadsze wyjazdy przekładają nie na spadek fory, dziś była masakra, na podjazdach myślałem że mi nogi odpadną nie wspomnę o tyłku. Tereny super. Jakimś sposobem wyjechaliśmy na Szczakową gdzie przez lokomotywownie i Maczki wracam do domu na obiadek.

Dane wyjazdu:
26.59 km 3.00 km teren
01:05 h 24.54 km/h:
Podjazdy: m

Pogoria III

Czwartek, 11 października 2012 · dodano: 11.10.2012 | Komentarze 0

Dziś na dodatkowy angielski wyjeżdżam godzinę wcześniej i postanawiam pojechać na pogorie. Dużo zimniej jak ostatnio ale nie jest źle. Jadę standardowo przez park Leśna, Staszic, Targ i Pogoria. W parku Leśna przekomiczna sytuacja. Widzę jak jedzie jakiś zawodnik z Zagłębiowskiej Grupy Kolarskiej który w biegu się wypina i chce zeskoczyć z roweru. Przy kontakcie z asfaltem uślizgła mu noga i na kolanach trzymając kierownice biegł koło roweru aż do zakończenia sprintu na żywopłocie w który wbił się głowa. Nie pytałem czy wszystko ok na na górce był jego kumpel a poza tym nie wyrobił bym ze śmiechu. Objeżdżam zbiornik, jakiś tirowiec koło "mariny" tita trąbami na rowerzystów i pozdrawia nie wiem czy podziwia że nam się chce w taka temp. czy też jeździ. Dalej musząc ostrzej naginać lecę na zajęcia na Staszicu. Powrót o 19:30 dużo zimniejszy ale szybciutko się rozgrzałem. Jeszcze jest na plusie bo w parku nie było lodu na alejkach choć szkoda. Przy świetle lampki jadę przez park Leśna do domu.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
17.03 km 2.00 km teren
00:41 h 24.92 km/h:
Podjazdy: m

Dojazd

Wtorek, 9 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 0

Dziś dojazd na dodatkowy angielski. Wyjechałem wcześniej i na Staszic pojechałem przez Strzemieszyce, Sulno, Staszic, EXPO, Centrum, Staszic w czym kawałek drogi za busem. Powrót po zmroku najkrótsza droga przez park Leśna. Ku mojemu zdziwieniu było mi ciepełko.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
34.41 km 15.00 km teren
01:55 h 17.95 km/h:
Podjazdy: m

Mała petla

Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0

Dziś mało czasu na jazdę. Dzwonie do Krzycha czy ma czas na rower, sam nie wiedział dokładnie. W tym czasie dzwoni Maciek czy nie pojedziemy gdzieś. Tak się złożyło że Krzychu też się dołączy. Jedziemy na hałdę dalej Balaton i terenami na Maczki. Dalej czarnym szlakiem i spotykamy się z Krzychem koło cmentarza. Pogadaliśmy chwile i dalej terenem ruszamy na Sosine. Jedziemy przez park lotników, kamieniołom gdzie sprawdzamy inną ścieżkę i tak docieramy na miejscówkę przy Sosinie. Mam mało czasu więc długo nie siedzimy i razem wracamy do lokomotywowni. Krzychu leci jeszcze na Bukowno a ja z Mackiem płytami na Maczki i dalej asfaltami przez Ostrowy do domu.