Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:396.76 km (w terenie 159.00 km; 40.07%)
Czas w ruchu:21:14
Średnia prędkość:18.69 km/h
Suma podjazdów:3566 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:33.06 km i 1h 46m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
90.78 km 20.00 km teren
04:22 h 20.79 km/h:
Podjazdy:1137 m

Do Krakowa, gleba życia

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 01.04.2014 | Komentarze 1

Niedziela zapowiadała się znakomicie to postanowiłem jechać na rowerze do Krakowa żeby już go tam zostawić. Umówiłem się z Krzyśkiem żeby jechało się raźniej i jak się okazało szybciej.

Ruszam przed 14 na Sosinę gdzie byłem umówiony z Krzyśkiem. Gnam bo wiem że wiele czasu nie mam, na miejscu jestem pierwszy. Odczytuje sms żebym się nie spieszył i że będzie za 10 min, szkoda że odczytałem to trochę za późno bo średnia była 24,5. Domompowałem damper, kapkę sztyca do góry i ciśniemy na Bukowno. Tam tradycji stało się zadość i prawdziwy piernik skonsumowany przy fontannie. Najedzeni ruszam na Płoki standardową drogą. Sprawnie pokonujemy ten dystans.

Kościół Płoki
Kościół Płoki © krzychux22

Spod kościoła łapiemy się czerwonego szlaku i jedziemy nim aż do Tenczynka. Po drodze szybki asfaltowy zjazd i moja wycieczka w gałęzie na jezdnym ze zjazdów gdzie to trochę poharatałem sobie dłoń. Asfaltowy zjazd był mega, prędkość na endomonto to 66 km/h. Podjeżdzamy pod zamek gdzie robimy sibie dłuższą pauze na jedzonko. W słoneczku idealna temperatura.
Zamek Rudno, Tenczynek
Zamek Rudno, Tenczynek © krzychux22

Zbieramy się i jedziemy w dół. Ja na przodzie jade ile było można ze względu na ludzi. Końcówka na piecu. Spodobało mi się na tyle że wypchaliśmy jeszcze raz.  Znowu jade na przodze ale tym razem jeszcze szybciej i jak się okazało na jednym z zakrętów za szybko. Odjechało mi koło i trafiłem prosto w kamień. Po czym wyglebiłem dość mocno. Jednak najbardziej obawiałem się o przednie koło bo uderzenie było na tyle mocne że poczułem na rękach jak obręcz wali w kamień, jak się poźniej okazało obręcz przetrwała a kamień się rozłupał. Przy późniejszym serwisie wyszło że jeszcze rockringiem musiałem uwadzić bo straciłem trochę materiału. Pozbierałem się obolał, prawe kolano i udo ucierpiało najbardziej, dobrze że był piach to zawsze trochę bardziej miękko. Zamieniłem dętkę bo przysnejczyłem i kontynuuje zjazd. Tam znowu chwile grozy po tym jak omijając dziewczynę ucieka mi tyła następnie przód którym odbijam się od drzewa. Na szczęście tym razem zostałem na rowerze. Dalej już sapkojnie jedziemy szlakiem R4 który mnie zaniepokoił z powodu braku oznaczeń, przez to zrobiliśmy niepotrzebną pętelkę aby się przekonać że jechaliśmy dobrze. Dalszy cel to Dolina Mnikowska. Droga dobrze nam zleciała, jedynie co to w Czułowie jak  tylko wjechaliśmy od razu było czuć gorzałę. W dolinie postój na jedzonko.
Dolina Mnikowska
Dolina Mnikowska © krzychux22

Dalsza droga po szlaku R4 aż do Błoni. nic specjalnego się po drodze nie działo. Plan był żeby przejechać przez las Wolski ale już nie było siły. Na zakończenie zimne piwko. Ogólnie dobry wypad, tylko szkoda żę przyglebiłęm, z biegiem czasu noga bardziel bolała ale nie jest źle, w końcu jeszcze nigdy tak nie wyrżnąłem.
 


Dane wyjazdu:
25.70 km 12.00 km teren
01:22 h 18.80 km/h:
Podjazdy: m

Okolica, park Leśna

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0


Po zrobieniu rysunków mogłem ruszyć na rowerze. Pierwszy cel park Leśna. Tam trochę poskakałem, pozjeżdżałem i pojeździłem po lesie. Musze coś wymyślić z torbą podsiodłową. Przy zamknięciu zawieszenia haczy o koło, dziś myślałem że zgubiłem cała zawartość, po tym jak opona rozerwała zasuwak, ale na szczęście wszystko wypadło na krótkim odcinku, więc odnalazłem. Dalej pojechałem na Kazimierz, hałdą na Balaton, terenem na Cieśle, WZO, Szałasowizna, Przełajka i torami do Strzemieszyc. Tam pozwiedzałem i trochę się zmieniło. Na powrocie wjechałem na mecz, KS Uni Strzemieszyce, obejrzałem ostatnie 10 min meczu. Dalej najkrótszą drogą do domu.

Dziś mało i wolno bo trzeba trochę odpocząć.

Wieczorem jeszcze z Łukaszem posiedzieć w parku.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
25.74 km 6.00 km teren
01:14 h 20.87 km/h:
Podjazdy: m

III Wiosenny Dąbrowski Alleycat

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0

Umówiłem się z Krzyśkiem że razem pojedziemy na imprezę w celach towarzyskich. Mieliśmy się spotkać pod Expo ale powrót z Krakowa się opóźnił i Krysiek podjechał do mnie. Przed 19 ruszamy do parku Leśna, Staszic, Wojska Polskiego i centrum, ale tam już nikogo nie ma. Miało być ognisko obstawiam że na Zielonej, jednak tam pusto. Dzwonie do Moniki i są na Pogorii 3 przy palenisku. Szybko przez park i jesteśmy koło mola. Na miejscu dwie osoby które pomagają rozpalić ogień. My też dołożyliśmy do tego kilka drewienek. Posiedzieliśmy pogadaliśmy przy ognisku, było bardzo fajnie, jak dojechał Tomek to powspominaliśmy stare czasy. Po godzinie 21 zawijamy. Jedziemy pod molo, targ i na Redenie się rozdzielamy. Ja pojechałem przez Staszic i Strzemieszyce do domu.


Dane wyjazdu:
34.99 km 11.00 km teren
01:53 h 18.58 km/h:
Podjazdy:334 m

Po Pogoriach, park Leśna

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 24.03.2014 | Komentarze 0

Po wczorajszym katowaniu po kamieniach, traskach, siglach itp. na jurze dziś na spokojnie po okolicy. Miałem w planach jechać na KoRNO ale już było po wszystkim. Jadę więc na Strzemieszyce, Jamki, Gołonóg. Tam trochę po kasach i na strzelnice. Dalej przez osiedla na Pogorie 3. Objechałem do tamy na P4 i powrót na P3. Kolejna Pogoria to 2 i dalej na 1.

Pogoria I
Pogoria I © krzychux22

Kierowałem się z powrotem na Strzemieszyce ale pojechałem na Górkę Gołonowską. Tam wdrapałem się pod kościół, przejechałem przez cmentarz i po kluczyłem po tamtych singielkach.  Wtedy zaczęło mocniej kropić. Zmusiło mnie to kończenia jazdy.  Pojechałem znowu do lasu na Jamkach, Strzemieszyce i dom.

Po ulewnych deszczach pojechałem jeszcze do parku, ale jak tylko dotknąłem roweru zaczęło kropić. W parku posiedziałem pod zadaszeniem i wróciłem do domu.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
24.67 km 18.00 km teren
01:57 h 12.65 km/h:
Podjazdy:582 m

Zlot ENDURO TROPHY Olsztyn

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 24.03.2014 | Komentarze 0

Razem z Krzyśkiem postanowiliśmy wpaść na zlot do Olsztyna. Sam dojazd samochodem już był terenowy po tym jak skończyła nam się asfaltowa droga. Na miejscu sporo osób, większość miała nocleg i była od piątku. Dojechaliśmy na 10 ale jak było do przewidzenia wyruszyliśmy z godzinnym opóźnieniem. Z Krzyśkiem zrobiliśmy furorę jak się witaliśmy, zdziwieni byli że mamy tak samo na imię. Tak się prezentował park maszynowy przed wyjazdem.

Park maszynowy
Park maszynowy © krzychux22

Punkt 11 ruszamy na zamek który jest 200m od bazy. Na początek mocny podjazd który skutecznie nas zagrzał. Tutaj już chyba prawie wszyscy na szczycie, czyli przy baszcie.

Po podjeździe na zamek
Po podjeździe na zamek © krzychux22

Przejechaliśmy kilkadziesiąt metrów i bardziej ambitni poszli pobawić się na technicznym odcinku, szacun wielki dla dwóch riderów. Ja też dałem rade. 
Techniczne odcinki na zamku
Techniczne odcinki na zamku © krzychux22

Kawałeczek dalej znowu bardziej stromy zjazd ale tym razem da się na szybkości lecieć.

Szybko na zamku
Szybko na zamku © krzychux22

Kolejnym punktem jest singiel dookoła kamieniołomu, bardzo bardzo fajny, na pewno jeszcze tam zawitam. Tak to wygląda z środka.

Kamieniołom Olsztyn
Kamieniołom Olsztyn © krzychux22

Po pętelce jedziemy do rezerwatu gdzie jest świetny singiel. O jego świetności świadczy to że złapałem snejka. Szybkie łatanie i jazda dalej. Jednak po tym byłem w końcu stawki gdzie tempo było nie zadowalające dla mnie. No i na tyle chciałem się przebijać że w złym momencie wyprzedziłem jedną z pań i zaliczyłemklasyczne OTB po tym jak jechałem za wolno żęby balansem przepchać rower. Skończyło się na obdartych nadgarstkach. Po tym odpuściłem już wyprzedzanie.  Tym singlem dojechaliśmy do odcinka przygotowanego przez lokersów, bardzo bardzo fajny odcinek,szczególnie ostania hopa na której skakałem kilka razy.

Zjazd przygotowany przez lokersów
Zjazd przygotowany przez lokersów © krzychux22

Żeby nie było że kobitki się opierdzielały. Alkor w locie
Żeby nie było że dziewczyny się obijały
Żeby nie było że dziewczyny się obijały © krzychux22

Dalsza droga to dojazd do pobliskiego baru gdzie była większa przerwa. Po szybkim posiłku mniejszą grupką jedziemy zwiedzić pobliskie skałki. Tam na początku dwa podjazdy i świetne dwa zjazdy, na jednym przy sporej prędkości zaliczyłem konkretny lot, dalej już szybko ale nie było z czego skakać, tylko bandy. Powrót tą samą drogą tylko podjazdy stały się zjazdami i na odwrót. Na jadnym poleciałem pełnym piecem, no i jednak był za pełny, złapałem snejka na przodzie po tym jak musiałem dropić z jednej pułeczki, malutka no ale prędkość dala sobie rade z Snake Skinem.  Szybkie łatanie i powrót do bazy. 5 min przerwy i do sklepu po zaopatrzenie i znowu na zamek. Wdrapaliśmy się pod skałki gdzie dłuższy postój na piwko i żarciki, Przeor i Speedy wymiatają sowimi opowieściami.

Relaks na skałkach
Relaks na skałkach © krzychux22

Zbieramy się i krążymy po zamku szukając miejsc do skakania. Zaliczamy kilka dropów, szybkie zjazdy, techniczne upady. Gdzieś tam poharatałem sobie rękę i nogę od pinów. Dawno się tak nie wyskakałem. Było grubo jeśli chodzi o ten aspekt. Po godzinie 17 zawijamy do bazy, żegnamy się z ekipą i pakujemy do samochodu. Wyjazd bardzo udany, pewnie w niedługim czasie znowu tam się zjawimy.



Dane wyjazdu:
50.97 km 30.00 km teren
02:32 h 20.12 km/h:
Podjazdy:475 m

Terenami na Bukowno

Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 0

Pogoda jak w lato, godzina 10 a już można jechać na letniaka. Jednak biorę bluzę asekuracyjnie bo pewnie w lasach będzie chłodniej. Ruszam na Strzemieszyce. Wiatr silny ale jakoś bardzo nie przeszkadza. Dalej Szałasowizna, Przełajka. Wjeżdżam w teren i docieram do  Sławkowa. Dalej Hrububieszowską i znowu uciekam w teren, jadę na Miedawe i lasami do ulicy Bukowskiej. Przeskakuje przez tory i jadę na Bukowno. Na singlu bardzo przyjemnie, choć trochę zarosło. Standardowo przy fontannie mała przerwa.

Bukowno fontanna
Bukowno fontanna © krzychux22 

Dalej kieruje się na Bór Biskupi. Na asfaltowym odcinku masakryczny wiatr na otwartej przestrzeni. Wjeżdżam na żółty szlak którym jadę do Ciężkowic.  
Piaskownia Bukowno
Piaskownia Bukowno © krzychux22

Z Ciężkowic na Sosinę gdzie wygrzewam się w słońcu na ławce. Miałem w planach jeszcze pokręcić ale nie zabrałem wody i mnie mocno suszyło. Tak więc jadę płytami na Maczki.Za wodociągami uciekam w teren i jadę na Balaton. Na wiadukcie w Maczkach chyba całe gimnazjum było, pełno ludzi, głównie dziewczyny :).  Z Balatonu przez hałde do domu. Zdziwieniem jest dal mnie średnia, ale bardzo dobrze mi się kręciło.



Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
22.59 km 11.00 km teren
01:16 h 17.83 km/h:
Podjazdy:134 m

Okolica, park Leśna

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 0

Wróciłem wcześniej do domu, pogada rewelacyjna to trzeba to wykorzystać. Przed zmrokiem ruszam na Strzemieszyce, Szałasowiznę, Ostrowy. Przejeżdżam przez WZO i dalej kieruje się na Cieśle. Przy torach na Maczki i terenem na Juliusz. Tam dzwoni Łukasz i mamy jeszcze pojechać do parku. Dalej kieruje się przy wąskotorówce na Balaton. Już jest ciemnie trzeba jechać z lampką. Dalej na hałdę, tam mało co nie wpadł bym w wielki dół który zapewne wykopali złomiarze. Przejeżdżam przez hałdę i na Wagowej już jest Łukasz. Razem jedziemy do parku gdzie trochę pojeździliśmy i poskakaliśmy. Przez 20 już byłem w domu. 
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
8.14 km 1.00 km teren
00:41 h 11.91 km/h:
Podjazdy: 43 m

Po parku

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0

Wieczorem po powrocie z Krakowa razem z Łukaszem pojechaliśmy pojeździć po parku. Planem było pojeździć trochę więcej po lasach ale jakoś nie było siły. Skończyło się na piwie.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
40.51 km 20.00 km teren
02:04 h 19.60 km/h:
Podjazdy:282 m

Terenowa okolica, szczwany pies

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 0

Po 6 godzinnej walce z robieniem rysunku wyrwałem się na rower. Na  początku pojechałem zagrzać się do parku. Czyli kilka hopek zjazd.  Dalej pojechałem na hałdę na Kazimierzu gdzie miałem mała przygodę. Jadąc natrafiłem na pana z psem, jak mnie zauważył zawoła go i przytrzymał, wszystko spoko. Jade sobie singlem i słyszę że coś szeleści obracam się a ten pies już jest przy mojej nodze. Mocno się wystraszyłem bo piesek był prawie do pasa jak jechałem. No to pierwsza reakcje chciałem się go pozbyć, ale zwinny był i ciągle przy nodze biegł. W dodatku bardzo szybki, kamienie tory, dziury nie były dla niego przeszkoda. Za Balatonem zdałem sobie sprawę że raczej krzywdy nie chce mi zrobić. No to zmieniłem taktykę, zmęczę go szybko i wróci sobie do właściciela.  No ale nie wiem co to za rasa ale za cholerę nie mogłem go zgubić, pies zmęczony a my już na Maczkach. Pomyślałem że zamęczę psa, zatrzymałem się żeby sobie odpoczął i może wróci do właściciela, ale ten położył się koło mnie  i sobie odpoczywał, później zaczął wracać ale nie wiedział gdzie ma iść. No to odprowadziłem go na hałdę i szukałem właściciela ale zrobiłem dwa kółka i nie było go widać. No to już nie wiedziałem co robić, poczekałem żeby znowu sobie odpoczął i kolejna rundka. Tym razem jakaś pani szła z małym pieskiem i ten mój się zainteresował tamtym psem, cały czas się z nim gonił. Pani dalej spacerowała to mówi jestem uratowany. Po cichu się zmyłem i pojechałem dalej. Tak później się trochę śmiałem że kobitka wyszła z jednym psem na spacer a wróci z dwoma. No ale pies niesamowity.

Dalej pojechałem terenem na Cieśle, WZO, Szałasowizna, Strzemieszyce, Jamki, Gołonóg, Centrum, i na molo przy pogorii 3. Tam kilka minut odpoczynku i wracam na targ, Wojska polskiego, Staszic, park i do domu. Bardzo dobrze mi się kręciło, jakby nie wilgoć w krzakach to pewnie jeszcze bym pojeździł.
 


Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
20.33 km 12.00 km teren
01:04 h 19.06 km/h:
Podjazdy:118 m

Na Browar

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 0

Po ogarnięciu spraw związanych z Dniem Kobiet wyrwałem się na rower. Szybkie smarowanie łańcucha i jadę. Kieruje się na Browar, ma tam być trening na torze piaskowym. Droga praktycznie cała terenowa, hałda Kazimierz, Balaton i cały czas przy wąskotorówce. Na miejscu chwile czekam bo nikt nie jeździ, ale widzę że jakiś bardziej pros się przygotowuje. No i pokazał jak się jeździ, jeszcze jeden koleś też dawał rade. Kilka fotek:

Trening enduro
Trening enduro © krzychux22

Browar trening
Browar trening © krzychux22

Tor piaskowy
Tor piaskowy © krzychux22
Kategoria 0-50 km