Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:591.07 km (w terenie 215.00 km; 36.37%)
Czas w ruchu:33:19
Średnia prędkość:17.74 km/h
Suma podjazdów:2120 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:29.55 km i 1h 39m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
98.42 km 52.00 km teren
08:19 h 11.83 km/h:
Podjazdy:2120 m

Prawdziwe błotne Ęduro

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 2

Dawno nie było nas w górach tak wiec postanowiliśmy zaliczyć dobrego tripa przed wyjazdem na Smreka i Rychleby, ja osobiście testowałem hamulce, i szerszą kierownice.

Już standardowo ruszamy pociągiem z Sosnowca, co dziwnego Krzysiek już był na dworcu, po jego telefonie spodziewałem się że mam kupić mu bilet. Pakujemy się do Elfa i jedziemy do Rajczy gdzie mamy zaliczyć trasę jednego forumowicza. Już jesteśmy na miejscu a to nasz elfik.

Nasz transport © krzychux22

Ruszamy niebieskim szlakiem na Hale Cukiernica. Podjazd okazał się podejściem, miejscami to podchodzenie po betonowych płytach było problemem.
Niebieski szlak © krzychux22


Po uzyskaniu pewnej wysokości dało się jechać, jak na razie asfaltami i płytami, no ale samochodziarze chcieli nas zepchnąć kilkukrotnie do rowu. Po drodze na Hale Boraczą takie o to widoczki. Ogólnie szlak bardzo przyjemny.

Z niebieskiego szlaku © krzychux22

Tak to wyglądało © krzychux22


Hala Cukiernica © krzychux22


Takie tam widoczki © krzychux22

Dalej postanowiliśmy jechać zielonym szlakiem na szczyt Lipowska. Planowo mieliśmy jechać przez Redykalny Wierch ale już tamtędy kiedyś jechaliśmy to postanowiliśmy zbadać inny szlak. Wszystko praktycznie pokonane w siodle jedynie końcówka to było pchańsko.

Za wąska kierownica © krzychux22


Zielony szlak, przyjemnie © krzychux22

Jedynym zaskoczeniem na szlaku była informacje o jego nieprzejezdności zamieszczona przez PTTK. Napisane było że jest jakieś osuwisko czy coś w tym rodzaju, no ale po podjęciu męskiej decyzji pojechaliśmy zobaczyć. Na szlaku ani śladu po takich zabiegach. Po drodze trafiamy na jagody gdzie spędzamy dłuższą chwile, a były naprawdę dorodne

My po jagodach © krzychux22

Na Hali Lipowskiej robimy popas i obserwujemy ładnych piechurów, yyy piechurki.


Po odpoczynku szybko się przemieszczamy na Rysianke. Tam znajdujemy nasz szlak,czerwony szlak, i czeka nas super zjazd. Puszczam Krzyśka pierwszego żeby zrobił mi foto obok jednego uskoku. Tak wiec jadę na pełnym piecu przez łąkę, wjeżdżam na uskok ale okazał się beznadziejnie malutki i ciężko było się z niego wybić. Dalej nie zatrzymując się doładowuje się adrenaliną waląc pełnym piecem. Miałem kilka momentów grozy kiedy to wpadałem w koleiny. Gdzie byłą możliwość wybicia to tam się leciało.

Dobry zjazd © krzychux22

Na zjeździe © krzychux22

Takie tam artystyczne © krzychux22

Na zjeździe z przeciwka jechała para kolarzy. Widząc że robią mi miejsce to wiele nie hamuje, akurat tam gdzie się zatrzymał pan było super wybicie, no i nie omieszkałem zaliczyć tam lotu, a lot był zacny. Sytuacja uniemożliwiła pozdrowienie, no ale już obok pani jak najbardziej mogłem się przywitać. Jak zjeżdżał Krzysiek to pan wyglądał na zaskoczonego że tak można jeździć rowerem.

Dalej jedziemy czerwonym szlakiem aż pod Pilsko. Droga idzie w miarę sprawnie, ogólnie w siodle. Niestety Krzysiek miał glebę. Mnie w tym miejscu uratował prędkość, już opisuje zdarzenie. Jadąc dość szybko chciałem ominąć bagienko, akurat tak się złożyło że szli tamtędy ludzie. Jadąc dość szybko składam się w jeden zakręt i spoko do czasu jak nie zobaczyłem ostrego zwrotu w przeciwnym kierunku, już miałem walić na przestrzał, ale stała tam ładna pani a za nią spora kłoda, ledwo co udało mi się wyrobić, oczywiście na drifcie. Krzysiek jechał za mną i jakiś pan zasłonił u trochę to miejsce i zwolnił, złożył się w zakręt i nie wiadomo jak uderzył w powalony pień kierownicą, skończyło się na stłuczonym i obdartym palu, nabraniu błota n sienie i skrzywieniu klamki. Po chwili czasu dłoń wróciła do pełnej sprawności jedn z niegroźnym otarciem, co najważniejsze hamulec sprawny. Z małą przygodą dojechaliśmy na Hale Miziową.

Widok na Pilsko © krzychux22



Dalej nasz trasa prowadzi do Sobotnicy Wielkiej po zielonym szlaku. Częściowo znamy ten szlak, ale teraz to wszystko inaczej wygląda. Jazda na pełnym piecu, skoki, techniczne partie po korzeniach, to co lubię najbardziej. Z czasem spoko szlak przerodził się na kamienisty potok. Tam już trochę jadę wolniej w obawie złapania snejka. Tam łapiemy sporo błota. Niestety Krzysiek trafił na jakiegoś kamulca i złapał kapcia. Po dopompowaniu udaje dojechać się do asfaltu a dalej uż pod sklep gdzie robimy postój odżywczo-techniczny. Ja jem zapijając piwkiem a Krzysiek zmienia dętkę. Szlak jak najbardziej polecany do szkolenia technicznego.

Dalej szukamy czarnego szlaku którym mamy dojechać na Kotarnice. Ten szlak okazał się ostatnim gwoździem do naszej trumny. Potwornie stromo, pchanie odbywało się praktycznie na kolanach, pełno krzaków, wąsko, pokrzywy, jeżyny itp. Na dodatek uciekł nam szlak. Nie wracaliśmy się już tylko pchaliśmy na wyczucie. Chociaż tyle że się udało dotrzeć do celu, bo w miedzy czasie zaczęło siąpić deszczem.

Dalej kierujemy się na Romanke. Jesteśmy bardzo zmęczeni no ale nie mamy wyjścia, trzeba jechać. Deszcz nam nie pomagał wręcz bardzo przeszkadzał. Wygłodzeni próbujemy jechać po mokrych korzeniach, ale koła uślizgiwały. Miejscami nawet pchnie było niemożliwe bo zsuwaliśmy się na błocie. Boczkami udało nam się wdrapać. W końcu musieliśmy się zatrzymać na posiłek. Udało nam się zaleź mało przeciekające drzewo. To zdjęcie oddaje wszystko. Po dotarciu na szczyt jakby pogoda zaczynała się poprawiać.

Wszystko widać © krzychux22

Teraz czeka nas zjazd niebieskim szlakiem do czerwonego prowadzącego do Węgierskiej Górki. Zjazd bajeczny, ale w suchych warunkach. Zmęczenie, przemoczenie znacznie utrudniało zjeżdżanie. Miejscami dało się pocisnąć no ale szlak bardzo wymagający. W jednym z zakrętów było bardzo wąsko i trochę zarośli, nie wiedząc co jest po wewnętrznej zahaczam korbą o jakiś pień i lot przez kierownice. Na szczęście wylądowałem w czymś miękkim, tylko ę mnie rower na krył. Nie mając sił czekam aż dojedzie Krzysiek i mnie odkopie spod roweru. Dalej już po łatwiejszej części docieramy do czerwonego gdzie zapowiadamy powrót na ten szlak w suchych warunkach.

Czerwony szlak dobrze znamy. Jeszcze w jednym miejscu chwila lansu

Lans musi być © krzychux22


Zachód słońca © krzychux22

Podjarani wcześniejszym zjazdem i poprawą pogody ja jadę na 100% hamowanie ograniczyłem praktycznie do zera. No i przełożyło się to na doładowanie adrenaliny, rozgrzanie się ale też o złapanie snejka.

Skrzypkowe Młaki © krzychux22

Kiedy się udało wyhamować po snejku tel od Krzyśka że też ma snejka. Przychodzi do mnie i wspólne łatanie. Ja uporałem się raz dwa no ale u Krzyśka wystąpił bardzo dziwny problem, okazało się że pękły druty w oponie i nie ma bata żeby oponę założyć na obręcz. No niestety, Krzysiek musiał sprowadzać, a nawet biegnąc z rowerem bo mieliśmy mało czasu na pociąg. Zabrałem jego plecak i zjechałem do asfaltu gdzie czekałem na niego. Tam Krzysiek wskakuje mi na siodełko i jedziemy na prędkości aby zdążyć na pociąg. Jazda była utrudniona bo holowany rower Krzyśka strasznie nie chciał być tak traktowany, gubił oponę no ale jakoś udało się dojechać. No ale niestety nie udało nam się zdążyć na pociąg bo przyjechał za wcześnie o minute co by nas uratowało, czy to wgl możliwe? Przecież to kolej. Czekamy na następny pociąg do Katowic. Krzysiek organizuje sobie podwózkę do domu. Z Katowic samotnie jadę przez Dąbrówkę do Sosnowca. Jeszcze w sosnowcu zatrzymuje się na chwile odprowadzić dziewczynę i jej koleżankę, bo wybrały się na spotkanie do pubu. Tak jakoś zeszło że do domu wróciłem ok 3.

Wyprawa byłą bardzo udana, szkoda że tak pogoda się ułożyła i że wynikły takie problemy techniczne, tak to był by naprawdę superowy enduro trip. Tak się prezentuje nasza trasa i reszta parametrów:

Tak przebiegała nasza trasa © krzychux22





Dane wyjazdu:
32.95 km 7.00 km teren
01:38 h 20.17 km/h:
Podjazdy: m

Pogoria III, park Leśna

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 0

Dziś ramem z kolegą P3. Przy wyjezdzie lekki deszczyk, trasa jak zawsze, park, Staszic. Pogoria objechana szybko, powrót przez Łęknicę, Gołonóg, Jamki, Strzemieszyce.

Po 17 przyjeżdża Krzysiek z pompka bo muszę dopompować zawiecha przed wyjazdem w góry, dzięki wielki, później czyszczenie napędu i lag bo później nie będzie czasu. Jedziemy do parku zaliczając kilka naturalnych hopek. Siedzimy i gadamy, po 19 zawijamy do domów.

Dane wyjazdu:
15.10 km 5.00 km teren
00:49 h 18.49 km/h:
Podjazdy: m

Góry srocze

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 0

Razem z kolegą pojechaliśmy trochę pozjeżdżać i poskakać na najbliższej trasce, ale to słabiutka traska tak też szybko pojechaliśmy pojeździć po parku.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
25.75 km 8.00 km teren
01:15 h 20.60 km/h:
Podjazdy: m

Pogoria III inaczej

Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Trasa inna niż zazwyczaj, Strzemieszyce, Jamki, tyłami na Gołonóg gdzie spotykam ssaka leśnego (jedna osoba tak nazywa prostytutki) pisze tylko dlatego że rozbawiła mnie bardzo sytuacja. Ona chodziła po wiadukcie nad S1 i każda ale to każda przejeżdżająca ciężarówka trąbiła :D Dalej na P3. Tam chwile posiedziałem, popatrzyłem jak fotomodelki się wyginają na drabince ratownika i powrót do domu standardowy.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
22.86 km 8.00 km teren
01:16 h 18.05 km/h:
Podjazdy: m

Na deser do lasu i okolica

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 0

Rano po śniadaniu pojechałem do parku, na początki chwile posiedziałem

Park Leśna © krzychux22

Park Leśna stawik © krzychux22

później pokręciłem się po lesie a że nie miałem ciśnienia na jazdę to poszedłem w jeżyny. Najadłem się i pokręciłem jeszcze na Czarny las i powrót przez wagowa. Przed obiadkiem jeszcze skoczyłem na góry srocze trochę poskakać na zapuszczonych hopkach, fajnie się skacze choć raz źle się wybiłem i było blisko crasha w drzewo, ale musiałem pokonać hopke prawidłowo i za drugim razem już wzorcowo. Trochę po Strzemieszycach i do domu najeść się.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
54.83 km 45.00 km teren
02:44 h 20.06 km/h:
Podjazdy: m

Terenowe Jaworzno

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0

Po obiadku czas w końcu wziąć się za jeżdżenie. Dziś plan taki, ostro terenowo. Ruszam więc na hałde na Kazimierzu dalej Balaton, wąskotorówką na Juliusz, Maczki, Czarnym szlakiem na osiedle Stałe. Tam na zjeździe daje ostro w korby i zaliczam nowo powstało hopkę, fajne można polatać, po drodze chwila przerwy na foto

Po żniwach, czarny szlak © krzychux22


Dalej przez Park Lotników na kamieniołom tam sporo się zmienia

Kamieniołom w budowie © krzychux22

Dalej wdrapałem się na most i to był chyba ostatni przejazd, już stoi koparka aby go wyburzyć. Dalej w stronę bazy nurków tam mocno pozarastany singiel, miałem odpuścić bazę ale trzeba pozjeżdżać trocha jak nie było gór. Tam zjazdy na pełnym piecu co kończy się licznymi zadrapaniami od krzaków, ale warto było. Dalej Sosine gdzie chwila standardowo na ławeczce i chyba był mini zlot Seatów bo najechało się kilka ciekawych pozycji spod znaku GT. Dalej na Dolinę Żabnika, mostek za Ciężkowicami w nieciekawym stanie, fragment trzeba pokonać po belce.

Dolina Żabnika © krzychux22

Dalej jadę w stronę ulicy Bukowskiej, już trochę się zmęczyłem to odpuszczam Bukowno. Na początku fajny singielek później przy przecince i ostatecznie docieram do fajnego szuterku. Takim sposobem docieram prawie pod Sosinę, na DB Schenker gdzie kawałek asfaltem i wbijam w stronę bobrowego szlaku. Tam chwila na foto

Kanał w okolicy Sosiny © krzychux22

Dalej płytami na Maczki asfaltem na Balaton bo już sił mało i powrót przez hałdę. Do domu wracam konkretnie zmęczony, wiatr miejscami dawał się we znaki. Dziś strasznie dużo ludzi a to na rowerach czy to pieszo z psami, spotykałem ich tam gdzie nigdy bym nie przypuścił że się pojawią.


Na koniec obiecane fotki sprzętu, niestety słabe bo robione kalkulatorem

Giant Reign, baza nurków © krzychux22

Giant Reign, baza nurków © krzychux22
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
45.95 km 19.00 km teren
02:07 h 21.71 km/h:
Podjazdy: m

Dąbrowskie zakątki

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0

Dziś miałem nie jeździć bo samemu jakoś ostatnio mi się nie chce. No ale się ruszyłem. Plan był na Bukową górę ale z czasem temp spadła i trochę skróciłem trasę. Tak więc ruszam na Pogorie 3 przez Park Leśna, Staszic i jak zawsze. Tam tempo dobre. Dalej terenem na Pogorie 4 ale przejeżdżam przez kanał i odbijam w prawo na ulice Bagienka, dalej na Ujeśćce i terenem lecę w stronę Sikorki. Na wzniesieniu foce Hutę Katowice i zachód słońca.

Huta Katowice © krzychux22

Zachód słońca, DG © krzychux22

Dalej jadę na wyczucie, rozpoznaje okolice i staram się kierować na Ząbkowice. tak też wskakuje na szuter przy torach i dojeżdżam do jakiś domów gdzie straszą mnie dwa psy ale jakoś chyba je odstraszyłem i sobie poszły. Kawałek jadę torami i dojechałem na tunel w Ząbkowicach, pierwszy raz byłem na górze. Zjazd pod spód i jadę na Tworzeń. Dalej skrótem do Strzemieszyc gdzie troszkę wydłużam powrót do domu. Poznałem kilka nowych dróg i jedna miejscówe do sprawdzenia, to był chyba kamieniołom w okolicach Tucznawy, Ząbkowic. Chyba tempo było dobre.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
5.88 km 1.00 km teren
00:18 h 19.60 km/h:
Podjazdy: m

Park Leśna, upgrade

Czwartek, 22 sierpnia 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 2

Nom to rower robi się coraz bardziej true Enduro :D Na pokładzie zawitała kierownica Answer PROTAPER DH w jedynym słusznym rozmiarze 780 i jeździ się bosko. Do tego na tyle pojawiła się 7, Juicy, do kompletu z tarczą 185. Jeszcze założyłem dętkę do DH na tył i można jechać w góry.

W parku trochę hopek i zjazdów aby wyczuć kierownice, jest super.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
42.97 km 15.00 km teren
02:07 h 20.30 km/h:
Podjazdy: m

Po wsi, sosina

Środa, 21 sierpnia 2013 · dodano: 21.08.2013 | Komentarze 0

Ok 17 ruszam pojeździć po Strzemieszycach. Jadę do "centrum" a tu korek jakiego ta mieścina nie widziała grubo ponad 4 km. Na skrzyżowaniach policja i 94 pusta, pojechałem zobaczyć to tam się stało ale już puścili ruch i czym prędzej spierdzieliłem w krzaki. Później oddzwania Krzysiek i jedziemy na Sosine. Spotykamy się pod kapliczką w Jaworznie

Elektorwnia Jaworzno III © krzychux22

i jedziemy przez Szczakową. Tam pogaduchy i po zmroku powrót na Maczki, tam biorę od Krzyska suport i dalej koło Balatonu do domu. Noce już dość zimne.

Dane wyjazdu:
5.84 km 1.00 km teren
00:20 h 17.52 km/h:
Podjazdy: m

Park Leśna

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Z kolegą.
Kategoria 0-50 km