Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2011

Dystans całkowity:161.17 km (w terenie 47.00 km; 29.16%)
Czas w ruchu:09:44
Średnia prędkość:16.56 km/h
Suma kalorii:3285 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:23.02 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Podjazdy: m
Rower:

Podsumowanie sezonu 2011

Sobota, 31 grudnia 2011 · dodano: 01.01.2012 | Komentarze 0

Dzięki poznaniu grupy zapalonych bikerów z Sosnowca i Mysłowic udało mi się przejechać zadowalający dystans. Kilometry zacząłem liczyć od 26 Marca. Przed tą datą trochę jeździłem ale nie mam zliczonych tych kilometrów.

Udało mi się przejechać: 10165 km


Dane wyjazdu:
46.39 km 25.00 km teren
02:51 h 16.28 km/h:
Podjazdy: m

Błota ciąg dalszy...

Czwartek, 29 grudnia 2011 · dodano: 29.12.2011 | Komentarze 2

Nastawiłem sobie budzik żeby wstać i zdążyć na spotkanie z Krzychem. Przebudziłem się popatrzyłem i położyłem się na chwile. Chwila trawa 1,5 godziny do czasu jak Krzychu napisał esa że rusza. Szybko coś zjadłem i ruszyłem. Spotkaliśmy się na Ostrowach. Już razem jedziemy pod terminal w Sławkowie, aby spotkać się z Dominikiem. Po drodze zobaczyliśmy czaszkę konia lub krowy, a kawałek dalej suchary, wydawały się jeszcze chrupiące. Razem w trójką pojechaliśmy na Ryszkę. Tam nas nerw chwycił jak jakieś debile, palanty i inne ćmoki rozwaliły dwie ławki przy stoliku. Powyzywaliśmy jeszcze trochę i ruszamy na Dolnie Żabinka. Na zakładzie uszlachetniani kruszyw ciapa. Dalej jechaliśmy nieznanymi terenami i trafiliśmy na masakryczne klejące się błoto. Zalepiły nam się rowery i nie dało się jechać. Trochę poskrobaliśmy błota i ruszamy dalej. Nie udało nam się dojechać do doliny bo robiliśmy jakieś dziwne zakręty i wylądowaliśmy w Ciężkowicach. Tam na koszt Zetora zjedliśmy trochę i jedziemy na Sosinę. Objechaliśmy tam jak zawsze błoto. Pogadaliśmy trochę i dojechaliśmy w swoje strony. Przy lokomotywowni z Krzychem gadaliśmy z 40 min. Jakiś starszy biker za ten czas dał rade objechać dwa razy z lokomotywowni do Sosiny. Rozjechaliśmy się. Reszta drogi była bardziej mroźna jak wcześniej.

Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
30.65 km 8.00 km teren
01:53 h 16.27 km/h:
Podjazdy: m

Błota miało być mniej

Środa, 28 grudnia 2011 · dodano: 28.12.2011 | Komentarze 0

Na spotkanie z Krzychem ruszyłem zgodnie z planem. Pod Maczkami spotkałem Andrzeja który wracał z Przeczyc. Stara się dobić do 10kkm w tym roku. Pogadaliśmy chwile i rozjechaliśmy się w swoje strony. Już razem z Krzychem jedziemy terenami pod Balaton. Następnie przez hałdę gdzie było masakryczne błoto. Mówiłem Krzyśkowi że błota być nie powinno, ale było kompletnie inaczej. Przez jeden mostek ledwo przeciorałem rower, jak dojechałem do suchego miejsca nie przesadzając zebrałem z 20 kg błota. Trochę obskrobałem błota a Krzychu pojechał okrężną drogą. Następnie kilka kółek po kałuży i jedziemy dalej. Dojechaliśmy do następnego terenowego odcinka i znowu błoto. przed największym błotem zatrzymałem się bo wpadło mi coś do buta, a Krzychu ciął dalej. Przejechał może z 2 metry i zalepiło mu się wszystko błotem i staną. Poskrobał trochę i ujechał kolejne 2 metry i znowu to samo. Cały rower zawalony błotem, mój wyglądał nawet trochę gorzej. Dalej asfaltami do sklepu i kolejnego sklepu. Powrót asfaltami do mnie bo Krzychu chciał golenie przeczyścić w Torze. Chwilę pogadaliśmy i pojechał do domu.

Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
35.65 km 8.00 km teren
02:09 h 16.58 km/h:
Podjazdy: m

Serwis RS Revelation & hamulcy Avid Juicy 3

Poniedziałek, 26 grudnia 2011 · dodano: 26.12.2011 | Komentarze 6

Jak na razie rozebrałem amorka na części pierwsze i wszystko wyczyściłem. Syf niemiłosierny. Jutro jadę po o-ringi do Sosnowca i będę to składał do kupy. W tłumiku miałem około 15 ml oleju więcej jak jest w serwisówce, skąd się tam go tyle wzięło Kolor oleju całkowicie się różni od nowego. Zastanawiam się czy zmieniać wszystkie o-ringi czy tylko jeden który podejrzewam że cieknie. Z hamulcami będzie trochę roboty bo mam zamiar rozebrać klamkę ale to się jeszcze zobaczy. Także będę musiał kupić uszczelkę tłoczka w zacisku wygląda jak kawałek dętki.

Na następny dzień po uszczelki razem z Krzychem
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
9.90 km 1.00 km teren
00:43 h 13.81 km/h:
Podjazdy: m

Pierwszy śnieg na Bikestats

Środa, 21 grudnia 2011 · dodano: 21.12.2011 | Komentarze 0

Pierwsze drifty na śniegu za sobą, szkoda że tak mało.

Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
12.45 km 2.00 km teren
00:37 h 20.19 km/h:
Podjazdy: m

Do Andrzeja po narzędzia.

Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 17.12.2011 | Komentarze 2

Potrzebowałem kluczy żeby kompletnie rozebrać rower na części. Jeszcze się mecze z suportem bo coś bardzo opornie idzie. Rama prawie gotowa na sell.

Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
5.18 km 0.00 km teren
00:21 h 14.80 km/h:
Podjazdy: m

Przejażdzka z kumple po parku

Sobota, 10 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 6

Bardzo zimno, więc krótko.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
20.95 km 3.00 km teren
01:10 h 17.96 km/h:
Podjazdy: m
Rower:

Wycieczka z malutką usterką

Sobota, 3 grudnia 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 21

Rano zaspałem, ponieważ wyłączył mi się telefon i budzik nie zadzwonił. Na szczęście udało mi się wyrobić. Z Krzychem spotkałem się prawie pod moim domem. Jedziemy razem na miejsce spotkania. Przyjeżdżamy na molo, a tu nikogo nie ma. Dzwonie do Adama i mówi, że ruszy jak przestanie padać, ale bez większej perswazji powiedział, że spotkamy się na Mariankach. Z Krzychem trochę pomarzliśmy. Adam przyjechał i jedziemy. Ujechaliśmy może z kilometr i ostro zahamowałem aby założyć kominiarkę. Chłopaki zatrzymali się kawałek dalej podjechałem do nich i na zaciśniętym tylnym hamulcu rower dziwnie się przemieścił. Popatrzyłem do tyłu i zauważyłem to:




Oczywiście pękła mi rama już drugi raz od kwietnia. Powoli doturlałem się na Piekło, gdzie zgarnął mnie tata. Adam i Krzychu pojechali jeszcze pokręcić bo akurat przestało padać.

Dystans mój będzie później bo jadąc samochodem zapomniałem wyłączyć endomondo.
Kategoria 0-50 km