Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.72 km 25.00 km teren
02:26 h 20.84 km/h:
Podjazdy: m

Ice mud by Bukowno

Piątek, 16 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 0

Dziś miałem chcice na rower. Wcześniej kończyłem no to warto się ruszyć. Tel do Krzycha i ustawiliśmy się o 14 u mnie. Krzychu przyjechał szybkie smarowanie łańcucha i w droga. Standardowo jedziemy max terenem. Najpierw na Szałasowiznę, Ostrowy, Cieśle, Wągródka terenem na Burki i dalej na Ryszkę. Odbijamy na Miedawę gdzie po drodze łapiemy sporo błotka. Miejscami zmarznięta ale w większości płynna glina. Dalej kierujemy się na Przymiarki. Tam standardową sporo błota ale udaje się jakoś przejechać z małymi uślizgami. Dalej przy torach rozwalamy lód na kałużach szybko dojeżdżamy do Bukowna. Nie nie tym razem nie jemy piernika, szybko dwa banany sezamki i jedziemy na Bór. Już słońce zaszło i temperatura znacznie spadła. Początek na ostrym młynie aby się zagrzać. Jedziemy nowo odkrytym singlem i dalej na sam Bór. Dalej żółtym szlakiem do Ciężkowic. Po drodze łapię mnóstwo błota dzięki moim albertom. Po wierzchy było zmarznięta a pod spodem ciapa tak wiec leciało go dwa razy więcej niż normalnie. W świetle latarki było widać pokaźna fontannę. Raz jak trochę mnie rzuciło w stronę drzewa było słychać ja wszystko spod kół uderzając o korę szumiało. Słońce już kompletnie zaszło. Szybko lecimy przez Ciężkowice i na Sosinie się rozłączamy. Ja sam już dalej w stronę płyt. Odpalam tylna lampkę i nic klikam kilka razy i nic. Zatrzymuje się patrze co i jak i okazało się że bardzo szczelnie się oblepiła błotem. Szubko przetarłem przeskoczyłem przez tory i przez płyty naginam na Maczki. Nawet nie odczuwam zimna tylko stopy trochę zmarzły. Dalej przez Ostrowy, Kazimierz do domu. Po powrocie ciepły prysznic.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]