Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Full suspension z Krzychem

Dystans całkowity:11171.36 km (w terenie 5039.00 km; 45.11%)
Czas w ruchu:665:03
Średnia prędkość:16.80 km/h
Maksymalna prędkość:34.90 km/h
Suma podjazdów:74286 m
Suma kalorii:4870 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:49.87 km i 2h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.33 km 4.00 km teren
00:53 h 18.49 km/h:
Podjazdy: m

Park Leśna

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 0

Podjechał krzysiek po klucze do serwisu ale musiaem poczekać aż kumpel wróci do domu, tak więc pokreciliśmy po parku. Troche po alejkach i po lesie, już wiosna pełną parą.


Dane wyjazdu:
90.78 km 20.00 km teren
04:22 h 20.79 km/h:
Podjazdy:1137 m

Do Krakowa, gleba życia

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 01.04.2014 | Komentarze 1

Niedziela zapowiadała się znakomicie to postanowiłem jechać na rowerze do Krakowa żeby już go tam zostawić. Umówiłem się z Krzyśkiem żeby jechało się raźniej i jak się okazało szybciej.

Ruszam przed 14 na Sosinę gdzie byłem umówiony z Krzyśkiem. Gnam bo wiem że wiele czasu nie mam, na miejscu jestem pierwszy. Odczytuje sms żebym się nie spieszył i że będzie za 10 min, szkoda że odczytałem to trochę za późno bo średnia była 24,5. Domompowałem damper, kapkę sztyca do góry i ciśniemy na Bukowno. Tam tradycji stało się zadość i prawdziwy piernik skonsumowany przy fontannie. Najedzeni ruszam na Płoki standardową drogą. Sprawnie pokonujemy ten dystans.

Kościół Płoki
Kościół Płoki © krzychux22

Spod kościoła łapiemy się czerwonego szlaku i jedziemy nim aż do Tenczynka. Po drodze szybki asfaltowy zjazd i moja wycieczka w gałęzie na jezdnym ze zjazdów gdzie to trochę poharatałem sobie dłoń. Asfaltowy zjazd był mega, prędkość na endomonto to 66 km/h. Podjeżdzamy pod zamek gdzie robimy sibie dłuższą pauze na jedzonko. W słoneczku idealna temperatura.
Zamek Rudno, Tenczynek
Zamek Rudno, Tenczynek © krzychux22

Zbieramy się i jedziemy w dół. Ja na przodzie jade ile było można ze względu na ludzi. Końcówka na piecu. Spodobało mi się na tyle że wypchaliśmy jeszcze raz.  Znowu jade na przodze ale tym razem jeszcze szybciej i jak się okazało na jednym z zakrętów za szybko. Odjechało mi koło i trafiłem prosto w kamień. Po czym wyglebiłem dość mocno. Jednak najbardziej obawiałem się o przednie koło bo uderzenie było na tyle mocne że poczułem na rękach jak obręcz wali w kamień, jak się poźniej okazało obręcz przetrwała a kamień się rozłupał. Przy późniejszym serwisie wyszło że jeszcze rockringiem musiałem uwadzić bo straciłem trochę materiału. Pozbierałem się obolał, prawe kolano i udo ucierpiało najbardziej, dobrze że był piach to zawsze trochę bardziej miękko. Zamieniłem dętkę bo przysnejczyłem i kontynuuje zjazd. Tam znowu chwile grozy po tym jak omijając dziewczynę ucieka mi tyła następnie przód którym odbijam się od drzewa. Na szczęście tym razem zostałem na rowerze. Dalej już sapkojnie jedziemy szlakiem R4 który mnie zaniepokoił z powodu braku oznaczeń, przez to zrobiliśmy niepotrzebną pętelkę aby się przekonać że jechaliśmy dobrze. Dalszy cel to Dolina Mnikowska. Droga dobrze nam zleciała, jedynie co to w Czułowie jak  tylko wjechaliśmy od razu było czuć gorzałę. W dolinie postój na jedzonko.
Dolina Mnikowska
Dolina Mnikowska © krzychux22

Dalsza droga po szlaku R4 aż do Błoni. nic specjalnego się po drodze nie działo. Plan był żeby przejechać przez las Wolski ale już nie było siły. Na zakończenie zimne piwko. Ogólnie dobry wypad, tylko szkoda żę przyglebiłęm, z biegiem czasu noga bardziel bolała ale nie jest źle, w końcu jeszcze nigdy tak nie wyrżnąłem.
 


Dane wyjazdu:
25.74 km 6.00 km teren
01:14 h 20.87 km/h:
Podjazdy: m

III Wiosenny Dąbrowski Alleycat

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0

Umówiłem się z Krzyśkiem że razem pojedziemy na imprezę w celach towarzyskich. Mieliśmy się spotkać pod Expo ale powrót z Krakowa się opóźnił i Krysiek podjechał do mnie. Przed 19 ruszamy do parku Leśna, Staszic, Wojska Polskiego i centrum, ale tam już nikogo nie ma. Miało być ognisko obstawiam że na Zielonej, jednak tam pusto. Dzwonie do Moniki i są na Pogorii 3 przy palenisku. Szybko przez park i jesteśmy koło mola. Na miejscu dwie osoby które pomagają rozpalić ogień. My też dołożyliśmy do tego kilka drewienek. Posiedzieliśmy pogadaliśmy przy ognisku, było bardzo fajnie, jak dojechał Tomek to powspominaliśmy stare czasy. Po godzinie 21 zawijamy. Jedziemy pod molo, targ i na Redenie się rozdzielamy. Ja pojechałem przez Staszic i Strzemieszyce do domu.


Dane wyjazdu:
24.67 km 18.00 km teren
01:57 h 12.65 km/h:
Podjazdy:582 m

Zlot ENDURO TROPHY Olsztyn

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 24.03.2014 | Komentarze 0

Razem z Krzyśkiem postanowiliśmy wpaść na zlot do Olsztyna. Sam dojazd samochodem już był terenowy po tym jak skończyła nam się asfaltowa droga. Na miejscu sporo osób, większość miała nocleg i była od piątku. Dojechaliśmy na 10 ale jak było do przewidzenia wyruszyliśmy z godzinnym opóźnieniem. Z Krzyśkiem zrobiliśmy furorę jak się witaliśmy, zdziwieni byli że mamy tak samo na imię. Tak się prezentował park maszynowy przed wyjazdem.

Park maszynowy
Park maszynowy © krzychux22

Punkt 11 ruszamy na zamek który jest 200m od bazy. Na początek mocny podjazd który skutecznie nas zagrzał. Tutaj już chyba prawie wszyscy na szczycie, czyli przy baszcie.

Po podjeździe na zamek
Po podjeździe na zamek © krzychux22

Przejechaliśmy kilkadziesiąt metrów i bardziej ambitni poszli pobawić się na technicznym odcinku, szacun wielki dla dwóch riderów. Ja też dałem rade. 
Techniczne odcinki na zamku
Techniczne odcinki na zamku © krzychux22

Kawałeczek dalej znowu bardziej stromy zjazd ale tym razem da się na szybkości lecieć.

Szybko na zamku
Szybko na zamku © krzychux22

Kolejnym punktem jest singiel dookoła kamieniołomu, bardzo bardzo fajny, na pewno jeszcze tam zawitam. Tak to wygląda z środka.

Kamieniołom Olsztyn
Kamieniołom Olsztyn © krzychux22

Po pętelce jedziemy do rezerwatu gdzie jest świetny singiel. O jego świetności świadczy to że złapałem snejka. Szybkie łatanie i jazda dalej. Jednak po tym byłem w końcu stawki gdzie tempo było nie zadowalające dla mnie. No i na tyle chciałem się przebijać że w złym momencie wyprzedziłem jedną z pań i zaliczyłemklasyczne OTB po tym jak jechałem za wolno żęby balansem przepchać rower. Skończyło się na obdartych nadgarstkach. Po tym odpuściłem już wyprzedzanie.  Tym singlem dojechaliśmy do odcinka przygotowanego przez lokersów, bardzo bardzo fajny odcinek,szczególnie ostania hopa na której skakałem kilka razy.

Zjazd przygotowany przez lokersów
Zjazd przygotowany przez lokersów © krzychux22

Żeby nie było że kobitki się opierdzielały. Alkor w locie
Żeby nie było że dziewczyny się obijały
Żeby nie było że dziewczyny się obijały © krzychux22

Dalsza droga to dojazd do pobliskiego baru gdzie była większa przerwa. Po szybkim posiłku mniejszą grupką jedziemy zwiedzić pobliskie skałki. Tam na początku dwa podjazdy i świetne dwa zjazdy, na jednym przy sporej prędkości zaliczyłem konkretny lot, dalej już szybko ale nie było z czego skakać, tylko bandy. Powrót tą samą drogą tylko podjazdy stały się zjazdami i na odwrót. Na jadnym poleciałem pełnym piecem, no i jednak był za pełny, złapałem snejka na przodzie po tym jak musiałem dropić z jednej pułeczki, malutka no ale prędkość dala sobie rade z Snake Skinem.  Szybkie łatanie i powrót do bazy. 5 min przerwy i do sklepu po zaopatrzenie i znowu na zamek. Wdrapaliśmy się pod skałki gdzie dłuższy postój na piwko i żarciki, Przeor i Speedy wymiatają sowimi opowieściami.

Relaks na skałkach
Relaks na skałkach © krzychux22

Zbieramy się i krążymy po zamku szukając miejsc do skakania. Zaliczamy kilka dropów, szybkie zjazdy, techniczne upady. Gdzieś tam poharatałem sobie rękę i nogę od pinów. Dawno się tak nie wyskakałem. Było grubo jeśli chodzi o ten aspekt. Po godzinie 17 zawijamy do bazy, żegnamy się z ekipą i pakujemy do samochodu. Wyjazd bardzo udany, pewnie w niedługim czasie znowu tam się zjawimy.



Dane wyjazdu:
41.15 km 20.00 km teren
02:17 h 18.02 km/h:
Podjazdy:453 m

Jaworzno z Krzyśkiem

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Po godzinie 13 miałem chwile czasu to ustawiłem się z Krzyśkiem na kręcenie. Ruszam na Balaton tam wskakuje w teren i jadę na Maczki. Chwytam się czarnego szlaku i spotykam się z Krzyśkiem pod kapliczką. Tam chwila zastanowienia gdzie jedziemy i w sumie wyszło na to że szwendaliśmy się po nieznanych częściowo trasach. Ale trafiliśmy na Geosfere, Sodową górę, Bazę Nurków i Sosinę. Poruszaliśmy się głownie terenem asfaltu minimalne ilości. Z Sosiny standartowo płytami na Maczki gdzie się rozdzielamy i ja jadę do domu przez Balaton.


Dane wyjazdu:
71.56 km 32.00 km teren
03:39 h 19.61 km/h:
Podjazdy:713 m

Poranna pętelka, park Leśna, terenowa pętla z Krzyśkiem

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Wstałem dość wcześnie, za oknem słońce, mam ponad godzinę czasu to postanawiam gdzieś jechać. Jeszcze dzwonie do Łukasza i tak wyszło że razem jedziemy na Balaton, Maczki, terenem na Cieśle, Wągródkę, Burki. W lasach sucho albo zamarznięte błoto wiec jedzie się znakomicie.  Temperatura powietrza znośna a wiaterek do przeżycia. Dalej na Niwę, Przełajka i zaskoczenie bo na Strzemieszycach już nie ma bagna, można normalnie przejechać.

Przed obiadkiem pojechałem jeszcze do parku chwile poskakać, ale za dużo ludzi i już nudno, odechciało mi się kręcić bez sensu po parku, a na dalszy wyjazd nie zdążył bym przed wałówką.

Po obiedzie umówiłem się z Krzyśkiem. Ruszam przed 15 po montażu lampek. Spotykamy się na Ostrowach skąd jedziemy, na Cieśle, Wągródke, Ryszke wszystko terenem. Jedzie się dobrze, tempo wydaje się być mocne. Na Ryszce chwila odpoczynku i jedziemy w stronę ulicy Bukowskiej.

Ryszka trochę rozjeżdżona
Ryszka trochę rozjeżdżona © krzychux22

Ryszka, Sławków
Ryszka, Sławków © krzychux22
Nasze sprzęty
Nasze sprzęty © krzychux22

Po drodze zaskoczenie droga którą jeździliśmy już nie istnieje, kopalnia piasku ją wchłonęła. Chociaż tyle że jest zrobiony zjazd z betonowych płyt na dół kopalni. Tam się orientuje że mielisy pojechać inaczej bo w stronę Bukowna aby uderzyć na Doline Żabnika.  Tak też robimy ale jednak nie znamy dokońca drogi ijedxziemy na czuja, poźniej dopiero sobie przypomiałem jak kiedyś tamtędy jechałem. Trafiliśmy na okropną nawierzchnie jechało się jak po gąbce a na zakończenie wpadliśmy po obręcze do błota. Dale już dolina szybko przeleciana bo późno i zimno zaczęło się robić. Tak też szybko na Cieżkowice, mocno na Sosinę i dalej płytami na Maczki. Tam chwila na zamontowanie tylnej lampki i każdy leci w swoją stronę, ja na Balaton i do domu. Tak też dzisiejszy dzień przyniósł największy dystans w tym roku.


Dane wyjazdu:
31.42 km 9.00 km teren
01:43 h 18.30 km/h:
Podjazdy:374 m

Jaworzno, sporo wody

Niedziela, 2 lutego 2014 · dodano: 02.02.2014 | Komentarze 0

Umówiłem się z Krzyśkiem aby przekazać mu adapter. Jadę przez Kazimierz, Ostrowy, Balaton,Maczki. Drogi mokre ale jakoś masakrycznie nie chlapie. Za maczkami przed rozebranym wiaduktem skręcam w stronę kapliczki gdzie miał być Krzysiek. Spotykamy się w mniej więcej połowie drogi. Razem kierujemy się na geosfere, tam odpierdzielone alejki itp. Zrobili też trasę rowerową chyba, jakaś równoważnia, 20 cm dropy i pump track,który jest beznadziejny, mało co tam przez kierownice nie przeleciałem, kto to projektował, za gęste górki i za głębokie, po prostej to kąt z 45*.

Geosfera Jaworzno
Geosfera Jaworzno © krzychux22

Dalej przedzieramy się przez wykop, sporo gliny nie ułatwia sprawy. Dalej baza nurków, Sosina, płytami na Maczki gdzie się rozdzielamy. Droga robi się beznadziejna, pełno mgły, wilgoć ogromna przez co chłodno. Do domu koło Balatonu mocnym tempem.


Dane wyjazdu:
28.43 km 5.00 km teren
01:49 h 15.65 km/h:
Podjazdy:444 m

Sosnowiec, park Leśna

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 0

Dziś musiałem jechać do Sosnowca na pocztę wysłać cześć i jeszcze do Mkbike po spodnie dla taty.  Wyszło tak że Krzysiek też chciał jechać do rowerowego. Spotkaliśmy się na miejscu. Ja spokojnie jechałem przez Kazimierz, Porąbkę, Mec, Środule, Wawel żeby się zbytnio nie spocić. Załatwiłem co chciałem i wtedy przyjechał Krzysiek.  Później na główna pocztę wysłać cześć i pożnie jeszcze na urząd do kiosku. Dalej razem na Kukułki gdzie się rozdzielamy. Ja pojechałem przez Klimontów. Na zjeździe za basenem mało co nie glebie, za szybko wszedłem w zakręt, kostka śliska, brak amortyzacji, odbiłem się od krawężnika jak od bandy i udało się nie szlifować po ziemi. Dalej przez Juliusz, Kazimierz do domu.

Wieczorem jeszcze z kolegą do parku pogadać.


Dane wyjazdu:
47.23 km 8.00 km teren
02:53 h 16.38 km/h:
Podjazdy:427 m

Pogoria z Krzyśkien, park Leśna

Poniedziałek, 30 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj miałem jechać po tajle do Gianta do Sosnowca. Dzwonie do Krzyśka czy się nie ruszy ze mną. Wyszło że potrzebuje jechać do Kragumu po o-ringi. Jadę przez Kazimierz, Porąbkę, Zagórze. Z Krzyśkiem spotkałem się pod firma. Kupił co potrzeba i pojechaliśmy na Pogorie. Po drodze przerwa pod biedronka na zakup strucli i później konsumpcja na deptaku na P3. Objechaliśmy pogorie i zaczęliśmy kroczyć po Łęknicach, Gołonogu, Centrum, Mydlice, później kierowaliśmy się na Długosza, Zagórze i pod Orion gdzie miałem odebrać tajle. Tam się rozdzielamy i Przez Mec wracam do domu.

Pod wieczór dzwoni kumpel czy nie pojadę do parku pokręcić. No to pojechałem, ale źle się ubrałem i było strasznie zimno. Skatepark cały zamarznięty ale coś mi w plecach łupnęło i nie bardzo było jak driftować bo ból przeszkadzał. Później pojechaliśmy do piekarni po chleb i później prosto do domu.


Dane wyjazdu:
43.54 km 2.00 km teren
01:50 h 23.75 km/h:
Podjazdy:225 m

Bukowno z Krzychem

Piątek, 27 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj umówiłem się z Krzyśkiem na asfaltowe Bukowno. Ok 12 wyjeżdżam i jadę na Maczki gdzie mamy się spotkać. Razem już jedziemy przez płyty na Sosine, gdzie w niestandardowym miejscu standardowy postój. Dalej asfaltem gnamy na Bukowno. Tam bez zmian fontanna stoi ławki też, chwile przycupnęliśmy i wracamy tą sama drogą, kreci się dobrze. Dalej pod lokomotywownie gdzie ja się odłączam bo muszę jechać robić biznesy. Do domu jak zwykle przez Maczki, Ostrowy. Ogólnie dobrze się kręci choć szkoda że nie ma śniegu, ale coś za coś. Wydawało mi się że średnia będzie lepsza bo szybko jechaliśmy, nie wiem czy autopauza nie zawaliła.
Po sprawdzeniu śladu autopauza się nie włączyła.