Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100 km

Dystans całkowity:13797.57 km (w terenie 5589.00 km; 40.51%)
Czas w ruchu:717:20
Średnia prędkość:19.23 km/h
Maksymalna prędkość:34.90 km/h
Suma podjazdów:48006 m
Suma kalorii:82337 kcal
Liczba aktywności:215
Średnio na aktywność:64.17 km i 3h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
53.29 km 25.00 km teren
02:41 h 19.86 km/h:
Podjazdy:304 m

Strzemieszyce, Łosień, Ząbkowice, Pooria3

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 2

Dziś ruszyłem się na kolejny objazd Strzemieszyc. Jadę na Jamki tam terenem na Tworzeń. Omijam błotko i wpadam w niekontrolowany poślizg. Nieźle się napiąłem żeby nie wylądować w tej mazi. Gorzej jak na lodzie. Dalej szukam nowych dróg na Stremie ale niestety nie udało mi się nigdzie przebić. Jadą na Kazdębie. Wjeżdżam na wiadukt i kieruje się po porach na Małe Strzemiszyce. Musiałem zjechać po skarpie, wydawało się że to piasek po którym spokojnie zjadę, ale to było twarde jak beton tylko posypane piachem, boczkiem boczkiem w poślizgu udało mi się zjechać razem z rowerem a było znacznie wysoko. Dalej jadę pod wysypisko śmieci żeby wdrapać się na upatrzoną hałdę a następnie jechać do Łośnia. Nie było łatwo ale na szczycie takie fajne widoczki. specjalnie nie sklejałem panoramy. Podejrzewam że to jeden z najwyższych punktów w Dąbrowie.

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Strzemieszyce Lipówka
Strzemieszyce Lipówka © krzychux22

Giant reign
Giant reign © krzychux22

Dalej terenami przebijam się do Łośnia. Szosą jadę do Ząbkowic i pod Pogorie 1. Tam przy torach jadę na P3 o przerwa przy molo. Siedząc podjechał Jacek. Pogadaliśmy i kawałek pod Expo podjechaliśmy razem. Dalej przez Staszic, Park leśna jadę do domu.
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
51.48 km 30.00 km teren
02:49 h 18.28 km/h:
Podjazdy: m

Sosnowiecka ekploracja, szlak pogranicza???

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 12.08.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj obrałem za cel tor motocrossowy w Mysłowicach. Żeby nie było za łatwo chciałem dojechać max terenem. Chyba plan się udał. Ruszam na hałdę na Kazimierzu, Balaton, Maczki i czarnym szlakiem na Długoszyn. Tam wskakuje na drogę technologiczną przy torach i dojeżdżam aż pod jęzor. Świetna alternatywa żeby dostać się do Krzyśka. Dalej nieznanymi drogami wyjeżdżam na Niwce. Nie daleko jest Trójkąt Trzech Cesarzy no a nigdy tam nie byłem no to już byłem. O dziwo nie śmierdziało. Wiem że jest tam jakiś szlak którym dojadę na Hubertusa. Szlak jest ale za nim zorientowałem się gdzie on jest to !@#$%^&*() no normalnie !@#$%^&*(). Pojechałem jak pokazywała strzałka. 1,5 km i ani jednego znaku. No to zawrót i jadę w drugą stronę. Tam też nic nie ma. Patrze w tel na mapy i wiem że jednak dobrze jechałem. Chcąc jechać na skróty wale prze ogródki działkowe, ile ja tam się nakręciłem żeby znaleźć jakaś bramę. Masakra. Dalej pojawiają się znaczki ale jak dla mnie jest ich o połowę za mało, pomijam że początek wgl nie zadbany krzaki pokrzywi itp. Ale co by nie było Policja patroluje... budę przy szlaku, chyba kondycja na rower za słaba. Dalej już powiedzmy że spoko bo trasa prowadzi fajnym singlem ale oznaczenie porażka, czasami są znaki ale dla ambitnych co chcą ich szukać. Dojeżdżam na Radoche i chwila przerwy na Hubertusie. Dalej na wyczucie udaje mi się dojechać na tor. Niestety pusto ale tor miodny. W oddali widza budynek starej huty? podjechałem sobie popatrzeć.
Stara Huta?
Stara Huta? © krzychux22

Wracam na Hubertusa tylko objeżdzam go na około i kieruje się na Park Harcersli, Ludwik i krąże po pobliskich uliczkach na Dańdówce. Tam wskakuje na drogę przy torach i szutrówką dojeżdzam na Juliusz. Tam przeskakuje na tory tramwajowe i jestem na Porąbce. Dalej terenem na Kazimierz i do domu.
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
83.24 km 15.00 km teren
04:22 h 19.06 km/h:
Podjazdy: m

Murcki DH, Sosina

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0

Rano mamy gdzieś jechać z Łukaszem, nie bardzo było gdzie. Łukasz zaproponował żeby pojechać do Katowic bo chciał coś tam zobaczyć. Ja chętny, to jedziemy. Kierujemy się na Porąbkę, Klimontów, Ludwik, Radoche, Mysłowice i jesteśmy w Katowicach Janów. Tam proponuje że możemy pojechać na Murcki trochę polatać. No to na wyczucie jedziemy i docieramy do torów wzdłuż ulicy Mysłowickiej. Wiaduktem przekraczamy A4 i jesteśmy już praktycznie na stawie Janina. Tam chwila przerwy i szlakiem jedziemy do Rezerwatu gdzie są hopki. Pierwszy zjazd spoko ja jadę pierwszy zaliczając praktycznie wszystko, a Łukasz zaraz za mną żeby wiedział z jakimi prędkościami najeżdżać na hopki. Zjechaliśmy i wypych do góry. Drugi zjazd druga hopka a Łukasz leży. Krzywo wylądował i tył go wyprzedził. Cały ale znacznie poobdzierany. Pozbierał się i już koniec latania. Wracamy na Janine gdzie się trochę przemył z krwi. Dalej jedziemy Mysłowicką do Mysłowic i dalej na Niwke, Dańdówkę, Klimontów i do domu.

Po obiadku byliśmy umówinie ze znajomymi na Sosinie pokąpać się i pogrilować. Po 15 ruszamy znowu razem na Sosine przez Ostrowy, Maczki, Płytami. Powrót taką samą drogo. Tempo było dość mocne.
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
80.15 km 40.00 km teren
04:15 h 18.86 km/h:
Podjazdy: m

Bike Atelier, Pogoria, Bukowno, Sosina

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

Byłem zmuszony jechać do rowerowego po części do roweru babci. Dojazd na Gołonóg jak zawsze, Park Leśna i Staszic. Dalej przyszła mi chęć ruszyć się na P3. Dobrym tempem jadę prze dworzec PKP i dalej objeżdżam sobie zbiornik z przerwą przy molo. Dalej przez targ, Staszic do domu.

Po obiedzie zjawia się Krzysiek i max terenem kręcimy na Bukowno. Czyli Strzemieszyce, Szałasowizna, Ostrowy, Cieśle, Wągródka, Burki, Ryszka i lasami do Bukowna. Jak zawsze przy fontannie pifko i wafelki. Powrót przez zakola i rynno w okolice Sosiny. Tam wskakujemy na szuter i wyjeżdżamy na tyłach Sosiny. Przy budkach chwila przerwy i dalej płytami na Maczki. Od razu się rozjeżdzamy do domów. Jadę przez Balaton i prosto do garażu.


Dane wyjazdu:
52.10 km 9.00 km teren
02:11 h 23.86 km/h:
Podjazdy: m

Bukowno

Poniedziałek, 28 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 0

Dziś ruszyłem się do Bukowna starą trasa przetestować nową koncepcje napędu. Jechałem przez Szałasowiznę, Przełajke, Niwa, Sławków, rynek i przez górki do Bukowna. Przy fontannie chwila odpoczynku i jadę przez Bór na Doline Żabnika. Dalej Szczakowa i Sosina. Tam pusto nie ma na co popatrzeć to jadę dalej przez płyty na Maczki. Tam miejscami trochę kałuż. Balaton i do domu. Myśle że już zostane przy takim napędzie, mnejsza waga a zakres przełożeń zadowalający.
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
61.79 km 12.00 km teren
02:45 h 22.47 km/h:
Podjazdy:318 m

Pogoria 3,1, petla po okolicy

Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0

Rano ruszam na Strzemieszyce, w między czasie tel do Łukasza i mamy jechać na Pogorie 3. Jadę przez lotnisko koło szkoły i do Łukasza. Razem już standardem przez park, Staszic, targ, na Molo. Dalej na piekło i wzdłuż torów na Pogorie 1. Asfalyem na Gołonóg, Tworzeń i Strzemieszyce. Strasznie wiało, zawsze pod wiatr.

Po obiedzie ruszam na Strzemieszyce, Sławków, Cieśle, Wągródkę, Maczki, Juliusz, Zawodzie, Kazimierz, Czarne Morze, Park Leśna i do domu.

Kategoria 0-50 km, 50-100 km


Dane wyjazdu:
54.98 km 30.00 km teren
04:19 h 12.74 km/h:
Podjazdy:1499 m

ET#2 Wisła pierwsza dziesiątka

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 03.06.2014 | Komentarze 10

Kolejna edycja Enduro Trophy w Wiśle. Na start przyjeżdżam z ekipą z Częstochowy. Szybkie plombowanie rowerów i ruszam na start pierwszego OS'u. Podjazd przyjemny jednak ostatnio odwrotnie założyłem młynek i przeskakiwał łańcuch, tak też co się dało to podjazd z blatu a tak to wypych. Na starcie mała obsuwa czasowa. Tam spotykam znajomych, Tarzan, Robert i pewnie jeszcze ktoś. No to jedziemy. Ogólnie szybko błotniści i wąsko. Odcinek bardzo przyjemny. Miałem trochę pecha bo akurat dogoniłem zawodnika w miejscu gdzie wyprzedzanie nie było możliwe. 


FOTO Adrianbike

Teraz czeka nasz dojazdówka na Salmopol. O dziwo idzie bardzo sprawnie i przyjemnie, końcówka tylko asfaltem. Tam start drugiego oesu. Odpiknięcie i jazda. Początek szybki kamienisty. Dalej tylko lepiej aż do momentu gdzie wpadam w błoto na pełnej prędkości i mało co nie zaliczam gleby. Na agrafce spadł mi łańcuch i tracę sekundy na szarpanie się z nim na dodatek wpadłem jeszcze do kałuży. Wpadam na mete z ogromną ilością błota. Teraz mamy sporą dojazdówke. Najpierw zjazd do wisły w towarzystwie Ani Sojki, jako lokerka prowadzi nas na kolejny OS czyli do bike parku na Stożku.

Wsiadamy na wyciąg i jedziemy na start 3 OS. Ma to być najtrudniejszy bo poprowadzony trasą pucharową DH. Też tak było, wszystko do zjechania ale trzeba było się bardziej napinać. No ale kibice płci żeńskiej dodawały mocy. Zjazd poszedł mi sprawnie, tylko przed samą metą pomyliłem trasę i znowu straciłem cenne sekundy. Na mecie były ładne panie z redbullami.

Znowu wyjeżdżamy na górę aby dostać się na OS 4 który był poprowadzony szlakiem granicznym w stronę Kubalonki. CZekam na start odpiknięcie i jazda. Początek to podjazd po kamieniach, nie mogłem tam złapać rytmu no to trzeba było podprowadzić rower. Dalej błotna masakra, jakoś bokami udaje mi się ominąć kałuże, choć w jedną wpadłem tyłem po oś. Na jednym fragmencie chyba osiągam prędkość maksymalną, miałem wrażenie że już hamuje mnie powietrze :D. Wpadam na metę i koniec. 



Teraz tylko formalności i wracamy z powrotem na Stożek aby zjechać A-linem, umyć rowery na dole i dalej do Wisły do samochodu. W drodze powrotnej łapie nas lekki deszczy. Pakujemy się, małe jedzonko i jedziemy do bazy gdzie będzie ogłoszenie wyników i losowanie nagród. Mieliśmy wracać zaraz po wynikach ale załapaliśmy się jeszcze na after w szałasie który okazał się bardzo gruby. Co do wyników dla mnie szok 9 miejsce. Szkoda że straciłem kilka sekund a pewnie było by odrobinę lepsza pozycja, ale i tak jestem bardzo zadowolony.


Dane wyjazdu:
60.49 km 15.00 km teren
02:50 h 21.35 km/h:
Podjazdy:308 m

Przez przypadek rajd na orientacje

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Pojechałem do parku Zielona żeby spotkać się z Moniką i Tomkiem bo organizowali rajd na orientacje. Jadę więc przez park Leśna, Staszic, Reden, Korzeniec. Jak się zjawiłem to mieli jeszcze sporo roboty, czekam aż już ekipa ruszy ale spotykam Damiana Domsa który startuje w rajdzie. Gadamy chwile i tak wyszło że razem jedziemy trasę. Na początek jedziemy na parking przy Pogori 3, dalej wysepka, Pogoria 2, Piekło ,Antoniów, Ujeśce, lasy na około Bukowej góry, Zawarpie, Tuliszów, Przeczyce, Podwarpie, Wojkowice Kościelne i Pogoria 4. Przed samą bazą Damian łapie kapcie, ja jadę po ostatni punkt, a on powili spacerkiem dociera do bazy.  Chwile jeszcze siedzimy i później zwijam się na obiad do domu, powrót taki sam jak przyjazd. Pogoda całkiem znośna, jedynie przeszkadzał zimny wiatr.
Kategoria 50-100 km


Dane wyjazdu:
86.77 km 25.00 km teren
04:35 h 18.93 km/h:
Podjazdy:1650 m

Bike park Murcki

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 2

Krzysiek w końcu poskładał rower więc od razu pojechaliśmy uczyć się skakać. Po obiadku ruszam do niego. Trasa nie terenowa bo zależy na czasie a i dystans dziś planowany większy. Tak też jadę przez Balaton, Maczki, czarnym szlakiem, koło kapliczki, osiedle Stałe, skrótem przez obwodnice i już jestem. Krzysiek robi ostatni poprawki i ruszamy. Jedziemy jakoś przez Mysłowice do Katowic, wskakujemy w las i już jesteśmy na trasce na Murckach. Zakładam i testuje nowy nabytek, ochraniacze na kolana, spisują się świetnie, po jednym zjeździe nie czułem że mam je wgl na nogach. Pierwszy zjazd zapoznawczy co jestem w stanie polecieć i jak wygląda trasa. Kolejne zjazdy to kolejne hopki, aż tak praktycznie zaliczyłem wszystkie, dwie tylko zostawiłem sobie na później ale to w sumie też dla tego że lina jazdy była by gorsza. Takie tam ujęcia z jazdy:

Murcki traska FR
Murcki traska FR © krzychux22

Ciekawa hopka
Ciekawa hopka © krzychux22

Najbardziej straszna, a najłatwiejsza
Najbardziej straszna, a najłatwiejsza © krzychux22

Taki tam locik
Taki tam locik © krzychux22

Dobre loty
Dobre loty © krzychux22

Lasy Murckowskie
Lasy Murckowskie © krzychux22

Koniec trasy
Koniec trasy © krzychux22

Wyskakani jedziemy do parku Śląskiego. Wracamy kawałek w stronę  Giszowca i znanym asfaltem jedziemy pod drewutnie. Tam odbijamy na Muchowiec i rolkostradą grzejemy pod Ekonomiczny, tyłami dojeżdżamy pod spodek i ścieżką rowerową do parku. Tam jakaś impreza z okazji UE. Załapaliśmy się tylko na ostatnią piosenkę Goorala. Robi się późno wiec zawijamy do domów. Jedziemy koło Silesi, Spodek i wzdłuż DTŚ aż do Dąbrówki gdzie się rozdzielam z Krzyśkiem. Dalej jade przez Borki, koła stadiony Zagłębia, stawiki. Na centrum łapie mnie kryzys, nic nie zabrałem do jedzenia i w dodatku skończyła mi się woda. Do Środuli opornie ale jakoś jechałem, podjazd zrobiłem pieszo, co znacząco mi pomogło.  Dalej powolutku na Mec i zjazd do Kazimierza poszedł mi sprawnie. Na kazimierzu na światłem wjechałem na blado różowym bo już nie chciałem się zatrzymywać, no i zdziwienie że tak szybko ruszył autobus no ale żyje :D  W domu jak z siadłem z roweru rzucało mnie jakbym był pijany.


Dane wyjazdu:
60.99 km 32.00 km teren
02:49 h 21.65 km/h:
Podjazdy:586 m

Jaworzno, Bukowno terenowo

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 28.04.2014 | Komentarze 0

Ruszyłem z zamiarem jazdy do Krzyśka i ewentualnie ruszenie się na Murcki. Po telefonach do Krzyśka ruszam sam bo nie odbierał. Na wysokości Balatonu dzwoni i mówi że go nie ma. No to zmiana planów. Pojechałem na Maczki, czarnym szlakiem do parku Lotników, dalej na Geosfere. Tam chciałem wjechać na górę dojeżdżam do podjazdu a tam zagrodzone, no cóż wracam i jadę tak jak zawsze. Objeżdżam bazę nurków, dalej do pieca na singlu zaliczając fajne skoki. Dalsza cześć trasu to Sosina gdzie chwila przerwy. Wygrzałem się w słoneczku i ruszam na Dolinę Żabnika. Szybko koło niej przelatuje i kieruje się na Bór Biskupi niebieskim pieszym i żółtym rowerowym szlakiem. Standardowo w Bukownie przerwa pod fontanną którą już uruchomili. Zgłodniałem to wstąpiłem po keks angielski i nektar z czarnych porzeczek. W planach miałem objechać Sławków terenem, jednak po telefonie że obiad już jest gotowy pognałem asfaltami do domu. Powrót z Bukowna maksymalnie standartowy, Bukowską do Sosiny, Płytami na Maczki i do domu koło Balatonu.
Kategoria 50-100 km