Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Full suspension z Krzychem

Dystans całkowity:11171.36 km (w terenie 5039.00 km; 45.11%)
Czas w ruchu:665:03
Średnia prędkość:16.80 km/h
Maksymalna prędkość:34.90 km/h
Suma podjazdów:74286 m
Suma kalorii:4870 kcal
Liczba aktywności:224
Średnio na aktywność:49.87 km i 2h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
21.66 km 1.00 km teren
00:56 h 23.21 km/h:
Podjazdy: 92 m

Nocna standardowa petla

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0

Po 21 przyjeżdża Krzysiek. Zbieram się i jedziemy na mała pętelkę, miało być więcej ale rano do Krakowa na chwile musiałem podjechać. Pojechaliśmy na Strzemieszyce, Sławków, Cieśle, Wągródkę, Maczki, Balaton i do domu. Krzysiek z Maczek pojechał do siebie.


Dane wyjazdu:
35.66 km 13.00 km teren
01:46 h 20.18 km/h:
Podjazdy:206 m

Ryszka, Sosina

Piątek, 4 lipca 2014 · dodano: 04.07.2014 | Komentarze 0

Krzysiek podjechał do mnie po klucz. Zbieram się i razem jedziemy na Strzemieszyce, Szałasowiznę, Ostrowy, Cieśle, Wągródkę, Burki i Ryszka, praktycznie wszystko terenem. Dalej na kopalnie piasku i płytami w górę do Bukowskiej. Asfaltem mocnym tempem na Sosinę gdzie przerwa na spokojne pogadanie. Dalej ruszamy na kamieniołom, Geosferę i tam się rozdzielamy, ja lece na Szczakową, Maczki, Balaton i do domu.


Dane wyjazdu:
44.90 km 40.00 km teren
04:42 h 9.55 km/h:
Podjazdy:2008 m

Górska wypychówka, Wielka Rycerzowa

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 0

Krzysiek ogarnął jakiś wypad a chłopakami z Mysłowic. Był to Michał i Koval. Na dwa samochody jedziemy do Ujsoły gdzie będziemy zaczynać naszego tripa, miało być lekko i przyjemnie 26 km. Rozpakowujemy się, składamy rowery i jedziemy.

Początek jedziemy asfaltem do zółtego szlaku z Glinki którym dostaniemy się do szczytu Glinka i dalej na Hale Krawcuła. Szlak do podjazdy bardzo dopry, początek po płytach ale na tyle stromo że miejscami trzeba było wypychać.

Krzysiek na nowym sprzęcie
Krzysiek na nowym sprzęcie © krzychux22

Michał i Koval
Michał i Koval © krzychux22

Dalsza cześć to przyjemny szuterek ziemia itp. Pod schroniskiem już mocno zagrzani w grzejącym słońcu chwila przerwy na małą przekąskę i złapanie oddechu. Dojeżdżamy do granicy Polsko-Słowackiej i ciągniemy niebieskim szlakiem aż do Wielkiej Rycerzowej.

Znowu widoki
Znowu widoki © krzychux22

Początek kiepski pełno powalonych drzew i walka z gałęziami podczas przedzierania się przez nie. Kilka bardziej stromych zjazdów kilka podjazdów. Po kilku km walki z drzewami robi się wybornie, single pośród traw i drzew super. W okolicach rezerwatu jest pierwsza mega ścianka do wypychu, co my się tam umęczyliśmy. Po ostrej walce udało się wdrapać. No ale dzięki temu była ścianka tak stroma że nie miałem okazji po takiej jeszcze jeździć, biorąc pod uwagę długość ściany. Gdzyby  nie wypłaszczenia pewnie było by nie wesoło bo hamulce nie dawały rady. Co postój spore ilości dymu wydobywały się z zacisków tak samo dziwny smród. Co najlepsze na naszej trasie były trzy takie ścianki. Szlak w dalszej części to tak samo superowy singielek, trochę po płaskim, trochę z góry delikatne trawersy. Na Przełęczy Przysłop odłącza się Koval ze względu braku kondycji, nie powiem my też byliśmy ostro zmęczeni.

Trochę pobłądziliśmy
Trochę pobłądziliśmy © krzychux22

Widoczki c.d
Widoczki c.d © krzychux22

Nasza ekipa
Nasza ekipa © krzychux22

Takimi singlami się jechało
Takimi singlami się jechało © krzychux22

Pewnie widok na Tatry
Pewnie widok na Tatry © krzychux22

Za przełęczą skręcamy na żółty szlak i docieramy do schroniska na Rycerzowej. Ostatni wypych to była totalna masakra, ledwo ledwo wspinaliśmy się do góry. W schronisku godzinny postój na popas. Tak się objedliśmy że początek dalszej trasy sprawiał problem. Wdrapaiśmy się na Hale Rycerzową i zielonym szlakiem będziemy już jechać do samych Ujsoł.

Za schroniskiem
Za schroniskiem © krzychux22

Początek na hali pełen ogień ok 60 na blacie po łące, mega uczucie. Dalej kawałek po kamieniach gdzie też nie dotykam hamulca, było bardzo ostro. Po nielicznych podepchnięciach docieramy do Przełęczy Kotarz gdzie mamy przymusowy postój ze względu na dziurę w oponie i dętce u Krzyśka, on się męczyła my z Michałem byczyliśmy się na szuterku. Połatani wypychamy się na Muńcuł. Tam zakładamy ochronki i nie oszczędzając się łoimy w dół. Nie wiem jak ale Krzysiek łapie snejka na trawi. No to znowu chwila odpoczynku dla nas. Dalej znowu pełen piec w moim wykonaniu, trzeba trenować. Blisko celu gubimy szlak i jedziemy na czuja jakimś singlem, zresztą była bardzo fajny choć trochę zarośnięty.  Tam właśnie zaliczam glebę po tym jak przywaliłem pedałem w jakiś głaz w trawie, wysadziło mnie z roweru i na szczęście wylądowałem na trawie. Tylko że w czasie loty musiałem gdzieś uwadzić nogą bo trochę się poobdzierałem. Dalej już troszkę wolniej ze względu na warunki dojeżdżamy do samochodów gdzie czekał na nas Koval. 

Widokowy szlak
Widokowy szlak © krzychux22

Takie widoki na trasie
Takie widoki na trasie © krzychux22

Trip mega świetny, z 26 km zrobiło się 45, nie wiem jak to liczył Michał, ale sam był zaskoczony. Mam wrażeie że to byłn ajlepszy szlak jakim do tej pory jechałem, techniczne ścianki, szybkie single i piękne widoki. Polecam i rekomenduje Magda Gessler. 


Dane wyjazdu:
25.58 km 4.00 km teren
01:09 h 22.24 km/h:
Podjazdy:181 m

Sosinka

Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 0

Razem z Krzyśkiem pojechaliśmy na Sosinę, droga jak zawsze, Balaton, Maczki, płyty. Posiedzieliśmy pogadaliśmy, nawąchaliśmy się zapachów z grillów i powrót taką samą droga. Przy Balatonie odbiłem na hałdę i przez Wagową do domu.


Dane wyjazdu:
32.97 km 6.00 km teren
01:37 h 20.39 km/h:
Podjazdy:125 m

Sosina, eksploracja Bazy Nurków

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

Po obiedzie umówiłem się z Krzyśkiem. Jadę na Ostrowy, Cieśle, Maczki. Tam się spotykamy i koło leśniczówki jedziemy na płyty i na Sosinę. Standardowo posiedzenie na ławeczce i dalej jedziemy sprawdzić co się dzieje w okolicy Bazy Nurków. Odgrzebana droga prowadząca do drugiego wyrobiska, po lewej stronie jak wjeżdżamy na szczyt bazy. Szkoda tylko że jest już prawie całkowicie zasypane jakimś syfem. Objeżdżamy bazę i Krzysiek proponuje żeby zjechać nakoś na dół. Jest jakaś ścieżka zjeżdżam a tu niespodzianka, dalej się nie przebijemy, wdrapaliśmy się na górę i próbujemy kawek dalej.  Krzysiek sprowadza pierwszy a ja próbuje zjechać. Na początku super, ale jak wjechałem na luźne kamienie od razu straciłem panowanie i zaczynam się kłaść na bok.  Na szczęście trafiłem w drzewko i się zatrzymałem, jeszcze sporo drogi było do spadania. Dalej przedzieramy się i jesteśmy na dnie. Jedziemy obczaić czy jest jakaś możliwość zjazdu z przeciwnej strony. Okazało się że jak jest zagłębienie to bez problemu można zjechać. Nawet za bardzo się napinałem na tym zjeździe bo totalny lajcik. Dalej jedziemy na Geosfere, gdzie Krzysiek pokazuje mi dwie hopki, nic wielkiego ale myślałem że są naturalne a tu były sypane, no ale coś się tam wybiłem.  Chwila na alejkach i jedziemy na Szczakowa, tam się rozdzielamy. Jadę w dół do Maczek i koło Balatonu do domu.


Dane wyjazdu:
8.88 km 2.00 km teren
00:41 h 13.00 km/h:
Podjazdy:101 m

Park Leśna

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 0

Razem z Łukaszem i Krzyskiem posiedzieć i pokrecić po parku.


Dane wyjazdu:
43.94 km 18.00 km teren
01:55 h 22.93 km/h:
Podjazdy:282 m

Standard z Krzyśkiem

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 23.05.2014 | Komentarze 0

Tylko jak słońce mniej grzało wsiadam na rower i jadę. Dzwonie do Krzyśka i mamy się spotkać gdzieś po drodze. Jade na Balaton. Tam wyjeżdża z bocznej ulicy jakiś pan ok 60. Pomyślałem gdzie mi się ładujesz przed koło, ale szybko się rozpędził i trzymał naprawdę mocne tempo, idealnie mi się za nim jechało. Dalej szlakiem na kapliczkę, osiedle Stałe. Tam korygujemy swoje trasy i spotykamy się w Parku Lotników. Chwila na pogaduchy i jedziemy na Geosfere, kamieniołom, tam daje trochę w palnik na singielku, do sklepu i przerwa na piwko na Sosinie. Dalej trochę wydłużamy powrót do domu jadąc bobrowym szlakiem. Na Maczkach się rozdzielamy i jadę przez Balaton do domu. Po takiej przerwie od jeżdzenia byłem nie wyzyty, o czym świadczy średnia.  


Dane wyjazdu:
33.18 km 6.00 km teren
01:40 h 19.91 km/h:
Podjazdy:179 m

Jaworzno

Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Umówiłem się z Krzyśkiem że coś dzisiaj pokręcimy. Po obiedzie wychodzę a tu zdziwienie zimniej niż rano. Ubieram się cieplej i ruszyłem, jednak wracam szybko po rękawiczki bo znacząco wiało. Jadę na Balaton, Maczki, czarnym szlakiem pod kapliczkę gdzie po chwili już jest Krzysiek. Zjeżdżamy w dół inną drogą i jedziemy na Szczakową. Po drodze zaczęło padać, co skutecznie odebrało mi ochotę do jazdy. Rezygnujemy z jazdy na Sosine i skracamy trasę przez lokomotywownie. Rozdzielamy się, ja jadę na Maczki Krzysiek do domu. Wracając okazuje się że w Sosnowcu wgl nie padało. Tak też odbijam na Wągródkę, Cieśle, Urząd Celny na Sławkowie, Przełajka, Szałasowizna i jade do domu. 


Dane wyjazdu:
86.77 km 25.00 km teren
04:35 h 18.93 km/h:
Podjazdy:1650 m

Bike park Murcki

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 2

Krzysiek w końcu poskładał rower więc od razu pojechaliśmy uczyć się skakać. Po obiadku ruszam do niego. Trasa nie terenowa bo zależy na czasie a i dystans dziś planowany większy. Tak też jadę przez Balaton, Maczki, czarnym szlakiem, koło kapliczki, osiedle Stałe, skrótem przez obwodnice i już jestem. Krzysiek robi ostatni poprawki i ruszamy. Jedziemy jakoś przez Mysłowice do Katowic, wskakujemy w las i już jesteśmy na trasce na Murckach. Zakładam i testuje nowy nabytek, ochraniacze na kolana, spisują się świetnie, po jednym zjeździe nie czułem że mam je wgl na nogach. Pierwszy zjazd zapoznawczy co jestem w stanie polecieć i jak wygląda trasa. Kolejne zjazdy to kolejne hopki, aż tak praktycznie zaliczyłem wszystkie, dwie tylko zostawiłem sobie na później ale to w sumie też dla tego że lina jazdy była by gorsza. Takie tam ujęcia z jazdy:

Murcki traska FR
Murcki traska FR © krzychux22

Ciekawa hopka
Ciekawa hopka © krzychux22

Najbardziej straszna, a najłatwiejsza
Najbardziej straszna, a najłatwiejsza © krzychux22

Taki tam locik
Taki tam locik © krzychux22

Dobre loty
Dobre loty © krzychux22

Lasy Murckowskie
Lasy Murckowskie © krzychux22

Koniec trasy
Koniec trasy © krzychux22

Wyskakani jedziemy do parku Śląskiego. Wracamy kawałek w stronę  Giszowca i znanym asfaltem jedziemy pod drewutnie. Tam odbijamy na Muchowiec i rolkostradą grzejemy pod Ekonomiczny, tyłami dojeżdżamy pod spodek i ścieżką rowerową do parku. Tam jakaś impreza z okazji UE. Załapaliśmy się tylko na ostatnią piosenkę Goorala. Robi się późno wiec zawijamy do domów. Jedziemy koło Silesi, Spodek i wzdłuż DTŚ aż do Dąbrówki gdzie się rozdzielam z Krzyśkiem. Dalej jade przez Borki, koła stadiony Zagłębia, stawiki. Na centrum łapie mnie kryzys, nic nie zabrałem do jedzenia i w dodatku skończyła mi się woda. Do Środuli opornie ale jakoś jechałem, podjazd zrobiłem pieszo, co znacząco mi pomogło.  Dalej powolutku na Mec i zjazd do Kazimierza poszedł mi sprawnie. Na kazimierzu na światłem wjechałem na blado różowym bo już nie chciałem się zatrzymywać, no i zdziwienie że tak szybko ruszył autobus no ale żyje :D  W domu jak z siadłem z roweru rzucało mnie jakbym był pijany.


Dane wyjazdu:
33.77 km 8.00 km teren
02:02 h 16.61 km/h:
Podjazdy:169 m

Spontaniczna ustawka

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 23.04.2014 | Komentarze 0

Rano po skończeniu rysunków pojechałem do parku Leśna chwile się pokręcić,dzwonie do Łukasza i razem później siedzimy. Na jednej hopce zaliczyłem prawie OTB po złym wybiciu, przyziemieni było konkretne. 

Po obiedzie telefon od Rysia że szykuje się coś na Sosinie. Byłem umówiony z Krzyśkiem wiec razem postanowiliśmy się dołączyć. Jadę przez Ostrowy, na Maczkach się spotykamy i koło lokomotywowni jedziemy na Sosinę przez Szczakową. Na sosinie koło grila kilka znajomych twarzy Adam, Marcin, Ryszard i trochę chłopa z Cyklozy.

Ekipa na Sosinie
Ekipa na Sosinie © krzychux22
Pogadaliśmy pojedliśmy i ruszamy na Piernikarnie gdzie jest kolejna ustawka. Jedziemy żółtym szlakiem a później terenem na Stare maczki. Na miejscu Olo dwie panie i pan, tam znowu posiedzieliśmy przy ogniu, pośmialiśmy się co nie miara.

Piernikarnia, Sławków
Piernikarnia, Sławków © krzychux22
Po 18 z Krzyśkiem opuszczamy ognisko i jedziemy na Wągródkę, Cieśle, Ostrowy, Szałasowiznę i do mnie do domu. Chwile siedzimy i Krzysiek jedzie do domu.