Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
23.39 km 15.00 km teren
01:45 h 13.37 km/h:
Podjazdy: m

Szyndzielnia, Klimczok, Trzy Kopce, Stołow, Błatnia

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 1

Po wczorajszej wyrypie i dzisiejszym upale stwierdziłem że nie mam sił ruszać się gdzieś dalej. Jak spojrzałem na termometr to było 43 *C w słońcu.

Będąc tak blisko gór nie mogłem się powstrzymać więc pod wieczór o 18 postanowiłem zrobić małą pętelkę. Z Jaworza ruszyłem się w kierunku Bielska i wjeżdżam na zółty szlak którym mam zamiar dostać się do czerwonego a dalej już tylko Szyndzielnia. Początek szlaku spoko wszystko w siodle. Później się zaczęło. Masakryczny wypych pod górę miałem wrażenie że nabieram wysokości jak samolot po starcie. Przebrnąłem do czerwonego a tam już spoko i wszystko w siodle. Przejeżdżam koło schroniska i zółtym szlakiem kieruje się na Klimczok. Ten odcinek sprawnie i szybko przejeżdżam. Na szczycie 2 min postoju i zjazd na Trzy Kopce Tak jak wczoraj. Byłem blisko domu, nie zmęczony, wiec dzisiaj zjazdy postanawiam robić na pełnym piecu. Na zmianę duży zjazd mały podjazd albo płasko i docieram pod schronisko na Błatniej. Dalej już tylko zjazd który robiłem wczoraj. Tam sobie pozwoliłem na dużo. Mniej więcej znałem podłoże trasy to w większości trasy prędkość przekraczała 40. Na jednej prostej licznik pokazał 60 ale taka prędkość na kamienisto szutrowym zjeździe wśród drzew robi wrażenie. Czułem się jakbym leciał nad szlakiem. Jednym minusem tak szybkiej jazdy jest problem ze zwolnieniem przed poprzecznym korytkiem odprowadzającym wodę, musiałem go przeskoczy. Lekko pociągłem do góry rower a leciałem chyba z dwa metry. Dojechałem do asfaltu i już spokojnie jadę do domu.


Komentarze
amiga
| 12:01 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Byliśmy dość blisko siebie :), ja jeździłem w sobotę po beskidzie mały, w niedzielę po śląskim :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzikt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]