Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
86.16 km 25.00 km teren
04:35 h 18.80 km/h:
Podjazdy: m

Hałda Murckowska i park w Chorzowie

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 0

Punktualnie spotkaliśmy się z Łukaszem na Balatonie. Ruszyliśmy terenem na Maczki, następnie czarnym jaworznickim szlakiem, odbiliśmy na czerwony i dalej po hałdzie do Fashion House. Na Niwce postój przy sklepie i standardową trasą pod Drewutnie. Ku naszym zdziwieniom praktycznie sucho w lesie jak w lato. Postój pod drewutnią gdzie mieliśmy się spotkać z Barneyem. Okazało się ze nie da rady teraz podjechać więc umówiliśmy się 2we godziny później na Muchowcu. Po odpoczynku i pogaduchach ruszamy na hałdę. Tutaj miejscami troszkę błota ale można powiedzieć że sucho. Na ścieżkach pełno rowerzystów. Podjazd na hałdę wydawał się o wiele bardziej stromy jak ostatnio tam byłem. Z racji że nogi trochę bolały po wczorajszym wjechałem trawersem, a Łukasz sobie odpuścił i czekał na dole.

Hałda Murckowska © Krzychu22


Hałda Murckowska widok na Katowice © Krzychu22


Krzychu zjazd po stromej cześć super quadowcy tak zryli, że aż wyrównali, naprawdę super się zjeżdżało. Powrót tą samą drogą pod drewutnie i dalej na Muchowiec. Tam mały popas. Barney się zjawił i nie tracą czasu pojechaliśmy do MacDonalda bo Łukasz odczuwał głód a nie miał konkretnego posiłku. Szybko czas zleciał więc tylko przejechaliśmy przez park, musiałem sobie odpuścić jazdę po bandach. Ludzi totalne chmary głownie pieszych ale kilku bikerów się by znalazło. Powrót koło spodku i wzdłuż DK pod Ikee. Tam Barney uruchomił we mnie szatana. Z dużą szybkością lawirowaliśmy między ludźmi który chodzili po ścieżce rowerowej. Mieliśmy szczęście bo trafiliśmy na zieloną fale na przejściach. Raz usłyszałem jak jakaś kobieta powiedziała:"ale głupek" przy czym odskakiwała na bok. Jeszcze jedna sytuacja jak przeciskałem się przed kimś przy słupku, nie wiele brakowało ale nie było kontaktu. Barney się odłączył przed Ikeą a my razem z Łukaszem jedziemy na szopki. Tam Łukasz znal jakąś inną drogę i wyjechaliśmy tak jakby przez słynne Borki. Terenem pod ludowy i asfaltami do Parku Sieleckiego gdzie się okazało że Łukasz traci powietrze. Na szczęście dopompował i udało się dojechać bez zmiany. Dalej jedziemy przez Park Środula. Ja odbijam na Mec a Łukasz jedzie w swoją stronę. Na Lenartowicza zauważyłem że wypalone są całe łąki od zajezdni na prawi i lewo wszędzie czarno. Jak przejeżdżałem to strażacy się zbierali. Dalej przez Kazimierz i do domy.

Wyprawa naprawdę super. W terenie bajka bo sucho. Super bo nie jeździłem sam. Średnia nie powala ale Łukasz wiele nie jeździł, a ja sam byłem zmęczony po ostatniej hali.
Kategoria 50-100 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tapra
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]