Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
38.65 km 6.00 km teren
02:30 h 15.46 km/h:
Podjazdy: m

Objazdówka po sklepiach i jazda po lodowisku

Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 0

Wyruszyłem do Andrzeja oddać mu klucze. Jechało się dosyć przyjemnie tylko wiatr dawał się we znaki. U Andrzeja jakie zapachy, od razu zaczęła mi ślinka cieknąć. Pogadaliśmy chwilę i ruszyłem do pierwszego sklepu. Pojechałem z zamiarem kupienia sztycy w rozmiarze 30,9x350 (jak by ktoś posiadał takową to niech się odezwie). Byłem jeszcze w dwóch pozostałych sklepach, ale nic nie kupiłem bo ceny zaporowe. Jedynie zdecydowałem się na kupno pancerzy i linek do nowej ramy. Na sam koniec udałem się do Damian po oponę, już jest założona. Tutaj zdziwienie, napisane jest, że to rozmiar 2.35, a po napompowaniu jest węższa niż mój albert 2.25. Założyłem pancerze linki wstępne regulacje i na obiadek. Po obiadku telefon do kolegi czy nie idzie się pobawić na śniegu. On zawsze jest chętny, więc szybko się ubrałem i jazda. Gdy wyjechałem na główna ulice to się mocno zdziwiłem. Na całej szerokości isty lód. Nie moglem się utrzymać na rowerze. Co jakieś 30m piruecik. Było tak ślisko że aż autobus jak ruszał z przystanku to jechał bokiem i uderzył w kosz na śmieci. Pojeździliśmy po parku trochę zabawy. Podczas jazdy z trzy razy byłem zmuszony ewakuować się z roweru aby nie leżeć. Już na sam koniec mało co na plecy nie rypłem. Jechałem trzymając się jedną ręką aż tu nagle przód poleciał w bok i trawiłem na kumpla, aby nie leżeć odrzuciłem rower i wpadł pod koła kumpla on go odepchnął i nawet nie leżał. Później zdobyłem od niego tymczasową sztyce i zamontowałem ją do Gianta. Trochę muszę jeszcze go wyregulować.
Kategoria 0-50 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa przep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]