Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
116.12 km 80.00 km teren
05:38 h 20.61 km/h:
Podjazdy: m
Rower:

Terenowa pętla przez Pyrzowice, Przeczyce, Tucznawe. Błędów,Sławków

Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 5

Jadę na Balaton aby się spotkać z resztą ekipy, Tomkiem i Krzychem. Na prostej wzdłuż Balatonu łapię się autobusu linij 34 i jadę z prędkością ok 50 km/h. Na miejscu nikogo nie było ale do 10 min wszyscy się zjawili. Pooglądaliśmy nowy nabytek Tomka i ruszamy przez hałdę do parki Leśna. Dalej przez Staszic, Reden na Pogorię III i następnie na Pogorie IV. Tutaj rozłożył Krzysiek serwis. Po wczorajszym skrzywieniu haka musiał go naprostować, bo przeżytka hałasowała. W czasie czyszczenia łańcucha zauważył że ma pękniętą tulejkę. Zaczął usuwać wadliwe ogniwa a w tym czasie zjawił się czarny pies. Zaczął się przymilać do Krzycha i w efekcie porwał mu rękawiczkę którą zostawił na ziemi. Nie da się tego opisać co my przeżywaliśmy już myślałem, że nie utrzymam ciśnienia. Po bitwie z psem Krzychu odzyskał rękawiczkę trochę oślinią ale całą. Dalej jedziemy na Wojkowice Kościelne. Przekraczamy trasę S1 i jedziemy wzdłuż drogą serwisową. Tak dojechaliśmy do terminalu w Pyrzowicach. Kilka fotek i jedziemy na miejsce widokowe przypłocie wokół lotniska. Ja i Krzychu bez problemu wchodzimy na dach a tomek jak się okazało nie był dostatecznie rozciągnięty. Przy naszej pomocy udało się wdrapać i robimy popas. Teraz trzeba zejść ja i Krzychu zeskakujemy, a Tomek zastanawia się jaki wariant wybrać, w końcu zeskoczył nic się nie stało(mamy nakręcony film lądowania Tomka z telemarkiem). Teraz udajemy się na Przeczyce. Jak tylko się da wjeżdżamy w teren, przejeżdżamy po zaporze i tutaj wykazał się mój albert. Nie zauważyłem butelki i przejechałem po niej torując drogę Krzyśkowi. Kawałek jedziemy plażą i wjeżdżamy na asfalt. Jak się obawiałem dojeżdżamy do drogi szybkiego ruchu i staramy się ją przekroczyć. Nie było łatwo, ale się udało. Teraz nieprzyjemny przejazd trawą pod prąd i wjeżdżamy do Zawarpia. Tam terenami dojeżdżamy do Trzebiesławic i polami dojeżdżamy do asfaltu, który prowadzi do Siewierza lub Zawiercia. Dalej jedziemy nową drogą na Dębową Górę troszkę przejeżdżamy z boku, ale za to wyjeżdżamy w idealnym miejscu. Teraz jedziemy na Sikorkę. Jest tam super zjazd nie miałam okazja nim zjeżdżać choć jechałem tak kilka razy, ale zawsze pod górę. Jedziemy przy torach do Tucznawy tam przerwa przy sklepie i jedziemy dalej Terenami do Błędowa. Tam jedziemy nową drogą i dojeżdżamy do asfaltu, ale od razu jedziemy znowu do lasu. Wyjeżdżamy przy piaskowni w Okradzionowie. Jedziemy do centrum Błędowa i tam przerwa bo już bardzo dokucza mi kolano(po ostatniej stłuczce na Pogori). Wjeżdżamy do Lasek i znowu nową drogą. Była tam prowizoryczna kładka, ja jadę na pierwszy ogień, a Tomek za mną. Przejechałam bez problemów, a Tomkowi zjechało przednie koło i głową zary glebę prawie jak dzik. Przy tym wpadł do wody po kolana. A zapomniał bym ochrzcił nowy nabytek FIRSTA po samą koronę. My się z Krzychem śmiejemy, a tutaj zaleciało miętą i znowu większy śmiech. Na szczęście jedyne urazy Tomka to piach na twarzy i wszędzie no i co najważniejsze mokro w butach przy takiej temperaturze. Już bez przygód jedziemy do Krzykawki, Sławkowa. Tam wbijamy na niesprawdzoną prze zemnie ścieżkę i się kierujemy na Ryszkę. Po drodze jest boisko, na którym był mecz i zamknięto bramę na ścieżce, boczkiem przechodzimy i dojeżdżamy do Miedawy, a następnie do terminalu. Tam udajemy się w stronę Ryszki i dale jedziemy terenami koło wróżbity, wyjeżdżamy na Maczkach gdzie się żegnamy z Krzychem. Ja z Tomkiem jedziemy przez Ostrowy na Kazimierz, ja się odłączam i jadę do domu.

Kategoria 100-150 km



Komentarze
t0mas82
| 18:28 sobota, 29 października 2011 | linkuj Szkoda nowego kasku na takie sporty. Wolałem poprzestać na klasycznym OTB z uprzednim wypięciem z SPD-ków :)
Krzychu22
| 17:44 sobota, 29 października 2011 | linkuj Jak by jechał szybciej to może by salto wykręcił.
accjacek
| 17:33 sobota, 29 października 2011 | linkuj fikołki to ulubione Tomka wygibasy :)
Krzychu22
| 17:11 sobota, 29 października 2011 | linkuj Jeszcze musi przejść ścieżkę zdrowia w górach ale to w przyszłym roku no chyba że w zimę pojedziemy w góry.
t0mas82
| 17:09 sobota, 29 października 2011 | linkuj FIRST ochrzczony to można jeździć :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa uczas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]