Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
174.16 km 68.00 km teren
07:20 h 23.75 km/h:
Podjazdy: m
Rower:

Pszczyna,Goczałkowice Zdrój

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 2

Na miejsce spotkania przyjechałem jakoś dziwnie wcześnie. Razem z Tomkiem czekaliśmy do 6:15 i ruszyliśmy na Giszowiec przez centrum Mysłowic. W lesie za stawem Janina złapałem gumę(serwis udokumentowany). Ruszyliśmy w stronę Tych po super ścieżce, wysypana drobnym żwirkiem. Pod Tychami jechaliśmy przez Wilkowyje tylko nie znaleźliśmy sklepu. Następnie jechaliśmy naprawdę super poprowadzonym szlakiem wokół centrum tych na Paprocany. Dosłownie nad wodą mała przerwa na posiłek. Wróciliśmy się do czerwonego szlaku, którym pojechaliśmy dalej na Pszczynę. Kobiór to miasto niesprzyjające rowerzystom. Szlaki zmieniają nieustannie kolory, a na końcu okazuje się, że w miejscach gdzie łącza się szlaki, wybierają kolor oznakowania całkowicie inny jak można było się spodziewać. Dojechaliśmy do Pszczyny. Pokręciliśmy się po parku. Na dworze zamkowym kolejny posiłek. Uzupełniliśmy zapasy wody i uderzyliśmy na Goczałkowice Zdrój. Nie zdawałem sobie sprawy, że ten zalew jest taki wielki. Przejechaliśmy po tamie i jeszcze kawałek wzdłuż brzegu. Wracaliśmy praktycznie tą samą drogą. Pojechaliśmy przez centrum Tych, aby zobaczyć Browar Tyski. Jadąc przez las dojechaliśmy na Podlesie. Dalej przez Piotrowice, Giszowiec,Mysłowice Dańdówka,Klimontów,dom.

Wyprawa świetna. Pogoda dopisała z nawiązką, było trochę za gorąco, ale lepiej jak deszcz. Trasa znakomita większość przez las, a jak już asfalt to ruch minimalny. Szkoda, że nas tylko dwóch pojechało, jak by była większa ekipa było by jeszcze lepiej.

Kategoria 150-200 km



Komentarze
t0mas82
| 22:58 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Nie wspomniałeś nic o moich sterach :) Teraz chodzą jak żyleta po wymianie łożysk. Dzięki za zwrócenie uwagi na taki detal (faktycznie trochę ciężkawo się toczyły). Jutro test w drodze do pracy. A w weekend w niedziele znów gdzieś wyskoczymy :)
lemurek
| 07:07 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj No to jak się będziecie gdzieś wybierać, to dajcie znać :) Ja cały czas jeżdżę sam, a bardzo chętnie to zmienię :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odypr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]