Info
Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie. 2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec3 - 0
- 2023, Maj1 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń6 - 0
- 2022, Grudzień4 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień6 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec6 - 0
- 2022, Maj5 - 0
- 2022, Kwiecień4 - 0
- 2022, Marzec3 - 0
- 2022, Luty2 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik2 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 0
- 2021, Sierpień3 - 0
- 2021, Lipiec4 - 0
- 2021, Czerwiec4 - 0
- 2021, Maj7 - 0
- 2021, Kwiecień4 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty3 - 0
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Grudzień4 - 0
- 2020, Listopad4 - 0
- 2020, Październik6 - 0
- 2020, Wrzesień9 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec9 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj11 - 0
- 2020, Kwiecień6 - 0
- 2020, Marzec12 - 0
- 2020, Luty12 - 0
- 2020, Styczeń13 - 0
- 2019, Grudzień4 - 0
- 2019, Listopad11 - 0
- 2019, Październik13 - 0
- 2019, Wrzesień10 - 0
- 2019, Sierpień11 - 0
- 2019, Lipiec16 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 0
- 2019, Maj13 - 0
- 2019, Kwiecień11 - 0
- 2019, Marzec1 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Listopad2 - 0
- 2018, Wrzesień3 - 0
- 2018, Lipiec8 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 0
- 2018, Maj13 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń11 - 0
- 2017, Grudzień9 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień15 - 0
- 2017, Sierpień11 - 0
- 2017, Lipiec11 - 1
- 2017, Czerwiec8 - 0
- 2017, Maj12 - 1
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec11 - 7
- 2017, Luty9 - 0
- 2017, Styczeń13 - 2
- 2016, Grudzień11 - 0
- 2016, Listopad3 - 1
- 2016, Październik5 - 0
- 2016, Wrzesień15 - 1
- 2016, Sierpień11 - 2
- 2016, Lipiec15 - 4
- 2016, Czerwiec4 - 3
- 2016, Maj12 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 9
- 2016, Marzec15 - 10
- 2016, Luty15 - 0
- 2016, Styczeń13 - 2
- 2015, Grudzień10 - 0
- 2015, Listopad6 - 0
- 2015, Październik11 - 2
- 2015, Wrzesień12 - 0
- 2015, Sierpień18 - 2
- 2015, Lipiec20 - 2
- 2015, Czerwiec11 - 9
- 2015, Maj15 - 4
- 2015, Kwiecień11 - 3
- 2015, Marzec9 - 10
- 2015, Luty11 - 20
- 2015, Styczeń8 - 10
- 2014, Grudzień14 - 3
- 2014, Listopad14 - 5
- 2014, Październik11 - 3
- 2014, Wrzesień20 - 13
- 2014, Sierpień25 - 28
- 2014, Lipiec17 - 8
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj14 - 13
- 2014, Kwiecień17 - 6
- 2014, Marzec12 - 1
- 2014, Luty20 - 14
- 2014, Styczeń16 - 10
- 2013, Grudzień13 - 2
- 2013, Listopad8 - 0
- 2013, Październik13 - 12
- 2013, Wrzesień8 - 8
- 2013, Sierpień20 - 4
- 2013, Lipiec23 - 24
- 2013, Czerwiec14 - 3
- 2013, Maj18 - 13
- 2013, Kwiecień21 - 6
- 2013, Marzec13 - 11
- 2013, Luty11 - 19
- 2013, Styczeń11 - 9
- 2012, Grudzień16 - 29
- 2012, Listopad7 - 11
- 2012, Październik11 - 10
- 2012, Wrzesień17 - 29
- 2012, Sierpień28 - 55
- 2012, Lipiec27 - 34
- 2012, Czerwiec17 - 54
- 2012, Maj22 - 22
- 2012, Kwiecień13 - 25
- 2012, Marzec15 - 16
- 2012, Luty12 - 16
- 2012, Styczeń9 - 19
- 2011, Grudzień8 - 37
- 2011, Listopad7 - 7
- 2011, Październik17 - 32
- 2011, Wrzesień17 - 56
- 2011, Sierpień29 - 37
- 2011, Lipiec28 - 8
- 2011, Czerwiec9 - 6
Wpisy archiwalne w kategorii
Full suspension z Krzychem
Dystans całkowity: | 11171.36 km (w terenie 5039.00 km; 45.11%) |
Czas w ruchu: | 665:03 |
Średnia prędkość: | 16.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 34.90 km/h |
Suma podjazdów: | 74286 m |
Suma kalorii: | 4870 kcal |
Liczba aktywności: | 224 |
Średnio na aktywność: | 49.87 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
25.50 km
4.00 km teren
01:08 h
22.50 km/h:
Podjazdy: m
Rozjazdowe pogorie
Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0
Po wczorajszej wyprawie trzeba było zrobić coś małego. Umówiłem się z Krzychem że podjedzie do mnie. Na samy początku złapał obsuwę czasową i daleko nie mogliśmy jechać. Postanowiliśmy uderzyć na pogorie 3. Jedziemy trochę inaczej jak zwykle tj. boczne uliczki do Sulna torami na Staszic i dalej normalnie na P3. Koło targu jak zwykle ruch . Na samej pogori olbrzymie tłumy. Objechaliśmy do około i powrót przez Gołonóg, Staszic, Park leśna. Na Kazimierzu się rozdzielamy ale nie do końca bo Krzychu postanowił podjechać do mnie po zipy. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
19.80 km
19.00 km teren
02:50 h
6.99 km/h:
Podjazdy: m
Prawdziwe Ęduro
Sobota, 20 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 3
Razem z Krzychem postanowiliśmy wybrać się na prawdopodobnie ostatni górski wypad w tym roku. Początkowo mieliśmy jechać tylko we dwóch ale dołączyliśmy się do ekipy EMTB która uderzała na Pilsko.Rano z mała obsuwą jadę po Krzycha dalej droga idzie zadziwiająco sprawnie. Krzychowi się nudziło to cykał foty.
W drodze do Korbielowa© Krzychu22
W Korbielowie jesteśmy idealnie o czasie. Witamy się, składamy rowery przebieramy się i czekamy na ostatnich uczestników. Takim sposobem zebrało nas się aż 11 prawdziwych enduraków ze skokiem 140<. Skład prezentował się tak: Pawe_BB, Tarzan, Chilled, Kapitan, Robert_MTB, Carlos40i4, Skarebos, aderjan, Krzychu, kolega na Marinie i ja.
Przygotowania pogaduchy i szybka odprawa czyli gdzie i jak jedziemy i ruszamy na praktycznie nieustający podjazd na Pilsko.
Przed startem© Krzychu22
Widoki przepiękne super się jadzie widząc takie pięknie kolorowe góry. Podjazd był różny. Początek to asfalta dalej błoto, woda, kamienie, korzenie w wielu miejscach nie obyło się bez pchania. Zdjęcia powiedzą wszystko.
No to ruszylismy© Krzychu22
Zdobywanie pilska© Krzychu22
Cały czas w góre© Krzychu22
Pchańsko© Krzychu22
Gdzieniegnie było naprawde ciężko© Krzychu22
Gdzieniegdzie dala się jechać a jak już się dało to szlak był mega.
Miejscami dało się jechać© Krzychu22
Po wyczerpującym zdobywaniu wysokości robimy przerwę na jedzonko na polanie.
Wiekszy postój© Krzychu22
Widoki przepiękne warto się tam wybrać.
Widoki mowa same za siebie© Krzychu22
Trzeba w końcu ruszyć.
No to jedziemy© Krzychu22
Dalsza droga była bardziej do jazdy sprawnie dotarliśmy pod schronisku pod Pilskiem. Tam większy postój pogaduchy itp. Dalej czekało nas podejście na Pilsko żółtym szlakiem. Jak się okazało to nie było podejście tylko wydzieranie każdego metra wysokości. Bardzo wąsko, stromo, pełno kamieni, ślisko, metrowe uskoki, i najgorsza było kosodrzewina która skutecznie utrudniała podejście. Po męczącym podejściu jesteśmy na szczycie gdzie widok naprawdę powala.
The Pilsko presents© Krzychu22
The Pilsko presents© Krzychu22
Nasza ekipa
Nasza paczka© Krzychu22
Po odpoczynku i pogaduchach zaczyna się zabawa
No to jedziemy© Krzychu22
Naprawdę zjazd w dobrym tępię skoro kminie wody i błota ale jechało się super. Zatrzymałem się żeby poczekać na Krzycha ale go nie ma i nie ma. Pytam co się stało i powiedzieli mi że zaliczył glębę. No to wspinam się do niego i mówi że zaliczył combo jedna gleba i za chwile druga. Nic się nie stało choć widać było że się przestraszył jak leciał prosto w błoto.
No to zjeżdzamy© Krzychu22
Ruszamy razem wyprzedam Krzycha i w rynnie zahaczam przodem o coś i wylatuje z roweru. Szczęśliwie upadam na barki w mięciusie krzaki robię obrót i szybko wstaje bardzo mi się podobał ten lot. Wsiadam na rower przejechałem dosłanie 5 metrów i znowu zahaczyłem coś ale tym razem ostrzej poleciałem na kamienie i do tego głowa w dół a na mnie Giant. Samemu nie dałbym rady się wygramolić z pomocą Krzycha wstaje badam zniszczenia, tylko trochę skory zostawiłem. Dalej była ścianka do zjazdu. Co było tam śmiechu ale naprawdę technika i jeszcze raz szczęście w planowaniu trasy żeby to zjechać. Ile było tam gleb. Ja jakoś zjechałem to z jedna podpórka.
No to czas się zmierzyć© Krzychu22
Chyba widać że było stromo
Lecimy w dół© Krzychu22
Dalej zjeżdżamy niebieskim gdzie zmroziło mi krew w żyłach jak na korzeniach czułem jak rower mi ucieka. Kilka osób poleciało wcześniej i mycielski że przegapiliśmy zjazd na inny szlak. Krzykami orientujemy się że jest wszystko ok i ruszamy w dół. Zmienimy szlak na czerwony którym docieramy pod schronisko. Jedzie się wyśmienicie. Trochę w góra ale naprawdę polecam każdemu ten odcinek. Pod schroniskiem postój i ostry zjazd żółtym szlakiem do samochodów. Mnóstwo kamieni i uskoku z których fajnie szlo poskakać. Na trasie były 3 przebicia i musieliśmy poczekać na resztę przy rozwidleniu gdzie dało się osiągnąć max prędkość. Zjechaliśmy techniczna cześć i wjeżdżamy na szybki odcinek. Jadę za Krzychem ostro grzeje no to ja za nim nagle patrze że przed nim koleś wylatuje i jakimś cudem utrzymuje się na rowerze patrze co robi Krzychu i też ledwo ledwo się otrzymuje na rowerze. Jak się okazało był tam głęboki rów ja jakoś stłumiłem to trochę ale i tak niezamierzenie oderwało nie od ziemi. Dalej już szybko lepimy na parking.
Zgrupowanie© Krzychu22
Przebieramy się pakujemy rowery i chwila na pogadanie. Pożegnaliśmy się i ruszamy do domu.
Skrzyczne i góry żegnaja.© Krzychu22
Wyprawa chyba najlepsza jak dotąd. Super towarzystwo, wyśmienita trasa no i te widoki nic więcej nie trzeba no może jakiś dobre oponki. Miło było poznać zapalonych enduraków. Na pewno jeszcze się z nimi wybiorę na tripa.
Na koniec mała historyjka obrazkowa z Robertem w roli głównej.
scena numer 1© Krzychu22
scena numer 2© Krzychu22
scena numer 3© Krzychu22
scena numer 4© Krzychu22
KONIEC
Kategoria ENDURance trip, Full suspension z Krzychem, 0-50 km
Dane wyjazdu:
34.98 km
13.00 km teren
01:42 h
20.58 km/h:
Podjazdy: m
Ryszka i Sosina
Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0
Dziś lepsza pogoda jak wczoraj, organizm doszedł do siebie wiec mała pętla z Krzychem. Ruszam przed 16 na Maczki gdzie przed rurą spotykamy się. Zawracamy i kierujemy się w stronę Ryszki. Jedziemy przez Stare Maczki gdzie skręcamy w nieznane ścieżki. Dojechaliśmy pod ambonę wdrapaliśmy się ale widoki żadne do jedziemy dalej. Inną droga niż zwykle dojechaliśmy na burki, dalej standardowo na Ryszke. Chwila odpoczynku i przez piaskownie dojeżdżamy do Bukowskiej. Przekraczamy i jedziemy po troszkę nowych terenach. Znalazł się jeden techniczny zjazd i w sumie tyle. Na Sosinie siedzimy przy muzyce z BMW. Zbieramy się już i widzimy Roberta i Tarzana (jak później poznaliśmy)znajomi z BS i EMTB. Na rozmowy zeszło ponad 30 min. Musimy się zbierać, oni jeszcze zostali. Szybkim tempem aby jak najmniej jechać w kompletnych mrokach pędzę przez płyty, Maczki, Balaton i dom. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
58.44 km
38.00 km teren
03:04 h
19.06 km/h:
Podjazdy: m
Braki w jeździe=męczarnia
Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 0
Dziś po imprezie szybko udało się wstać. Dzwonie do Krzycha czy gdzieś skoczymy bo pogoda ładna. On sam nie wie czy poskłada rower ale mówi żeby podjechać. No to szybko się zbieram i jadę max terenem do niego. Na początek hałda Kazimierz, Balaton, Maczki czarny szlak, hałda Jęzor, czerwony pieszy gdzie na pniaku pakuje się rockronkiem na tyle mocno że prawie wysadziło mnie z siodła. Dalej pod fashion house i singlem na Wodna. Krzychu kończy porządki i ruszamy na nowe jak dla mnie tereny. Częściowo znam drogę ale później tak mnie Krzychu zakręcił i zmęczył że nie wiedziałem gdzie jestem.Napaść czynna© Krzychu22
Coraz rzadsze wyjazdy przekładają nie na spadek fory, dziś była masakra, na podjazdach myślałem że mi nogi odpadną nie wspomnę o tyłku. Tereny super. Jakimś sposobem wyjechaliśmy na Szczakową gdzie przez lokomotywownie i Maczki wracam do domu na obiadek.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
34.41 km
15.00 km teren
01:55 h
17.95 km/h:
Podjazdy: m
Mała petla
Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0
Dziś mało czasu na jazdę. Dzwonie do Krzycha czy ma czas na rower, sam nie wiedział dokładnie. W tym czasie dzwoni Maciek czy nie pojedziemy gdzieś. Tak się złożyło że Krzychu też się dołączy. Jedziemy na hałdę dalej Balaton i terenami na Maczki. Dalej czarnym szlakiem i spotykamy się z Krzychem koło cmentarza. Pogadaliśmy chwile i dalej terenem ruszamy na Sosine. Jedziemy przez park lotników, kamieniołom gdzie sprawdzamy inną ścieżkę i tak docieramy na miejscówkę przy Sosinie. Mam mało czasu więc długo nie siedzimy i razem wracamy do lokomotywowni. Krzychu leci jeszcze na Bukowno a ja z Mackiem płytami na Maczki i dalej asfaltami przez Ostrowy do domu. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
54.69 km
45.00 km teren
02:47 h
19.65 km/h:
Podjazdy: m
Max teren
Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 01.10.2012 | Komentarze 4
Pogoda ładna czas jest no to dzwonie do Krzychu czy gdzieś nie wyskoczymy. Mam ochotę tylko i wyłącznie na piach, błoto, krzaki itp. No to się omówiliśmy na Maczkach. Najpierw jadę na hałdę na Kazimierzu dalej Balaton i wzdłuż wąskotorówki. Na mostu jakiś remont i sprawnie przeciskam się między robotnikami. Szutrem na Maczki i telefon do Krzycha gdzie jest. Jeszcze ma kawałek drogi no to jadę pod rurę czarnym szlakiem gdzie się spotkaliśmy. Pytam się gdzie jedziemy usłyszałem tylko strucla no to wiedziałem gdzie mam prowadzić. Wracamy kawałek czarnym i płytami na lokomotywownie i czym prędzej uciekamy na bobrowy szlak. Tak docieramy pod piaskownie wdrapujemy się na Bukowską gdzie powstał parking samochodów grzybiarzy. Przekraczamy Bukowską i za torami naszą terenowym wariantem jedziemy do Bukowna. Zjeżdżamy do betonowego kanału i w pobliżu Sztoły zauważam spora ilość muchomorów.Muchomorki bez żwirka© Krzychu22
Dalej zapierdzielamy singlem gdzie przeżywam chwile grozy jak przednie koło chciało uciec do wody. Jeszcze gdzieś otarłem się o drzewo. Krzychu sponsoruje wałówę i konsumpcja pod fontanną. Pojedzeni ruszamy w stronę Sławkowa odbijamy przed torami w teren i dojeżdżamy na Przymiarki. Testujemy nowa drogę która jest dość przyjemna. Dalej jedziemy na Miedwę, koło LHSu odbijamy w teren i szukamy drogi na wyczucie. Trafiamy idealnie gdzie chciałem. Na stawkach mała pętla i jedziemy w stronę Niwy ale oczywiście okrężną terenową droga. Tam znowu szukam czegoś nowego i łapiemy się niebieskiego szlaku. Przejeżdżamy przez Niwę i znowu na wyczucie udało się dotrzeć to planowanego miejsca. Trenem docieramy na Cieśle. Tam szybko w teren i w okolicach Wągródki przedzieramy się na Maczki. Przy zalanym lesie zatrzymuje się aby zrobić fotkę słońcu.
Zachód słońca© Krzychu22
Dalej jedziemy pod Maczki i namawiam Krzycha by podjechał zemną pod "drewutnie". Tam chwile gadamy i szybko ruszam w stronę Balatonu bo robi się zimno a słońce też bardzo nisko. Znowu przejeżdżam przy wąskotorówce i tam gdzie byli robotnicy są jacyś ochroniarze nie wiem o co chodzi. Załączam swojego halogena i jadę tak jak prowadzą tory. Na przejeździe przez drogę zrobiłem zamieszanie i kierowcy mnie przepuścili. Dalej mocnym tempem ruszam przez hałdę. Tam odwalam niezły numer. Było już ciemno i jechałem na pamięć. Jest tam moment że trzeba zjechać z nasypu i wyrobić na zakręcie. Nie wiem co mi się stało i pomyliłem zjazdy zorientowałem się jak na mojej drodze pojawił się krzak. W tym miejscu tez jest znacznie stromiej niż w miejscu gdzie zawsze zjeżdżam jechałem szybko i ratując się nie wiem jak omijam na milimetry krzak ale było jeszcze jedno zmartwienie pobliska woda. Ostro po hamulcach i nie wiem jak udaje mi się nie zmoczyć. Później spokojnie jadę do domu. Było gorąco.
P.S. Stuknęło mi 8 kkm ale bardzie się ciesze że stosunek terenowych kilometrów znacznie wzrósł od zeszłego sezonu. W następnym może będzie jeszcze lepiej.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
39.36 km
22.00 km teren
02:03 h
19.20 km/h:
Podjazdy: m
Wreszcie na rowerze
Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 4
Chyba przeziębienie ustąpiło więc trzeba się ruszyć jeszcze pogoda super. Dzwonie do Krzycha ale odmawia jazdy pod pretekstem nauki. Po 5 min dzwoni że jedna się ruszy na coś małego. Dziś mam ochotę na teren więc jadę na hałdę na Kazimierzy dalej Balaton i terenami na Maczki. Kolej na czarny szlak i tam trochę eksperymentuje. Pod cmentarzem na Długoszyńskiej spotykam się z Krzychem i razem ciśniemy niebieskim szlaki w okolice parku Lotników i singalmi docieramy na Sodową Gore. Tam szukamy jakiś zjazdowych sigli i błądzimy po krzakach. Dalej baza nurków i dalej na Sosine. Po drodze Krzychu proponuje browarka. Ja po chorobie nie chciałem zimnego wiec spiłem tylko kilka łyczków. Ruszmy do domu bo już późno. Ruszyłem i orientuje się ze coś mam mało powywietrza. Dopompowałem i jedziemy przez płyty na Maczki. Dalej kolo Balatonu i ostatni zakręt przed domem jakoś bardzo opornie. Tak mi się wydaje ze złapałem dwie pany. Kategoria Full suspension z Krzychem, 0-50 km
Dane wyjazdu:
36.33 km
8.00 km teren
01:56 h
18.79 km/h:
Podjazdy: m
V Noc Cykliczna
Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 20.09.2012 | Komentarze 0
Przeziębiłem się strasznie męczy mnie ból gardła ale postanowiłem jechać. Krzychu przyjeżdża do mnie o 19. Jedziemy szybko do Biedry po kiełbasę i bronki. W parku Leśna spotykamy się z Maćkiem i spokojnie jedziemy przez Staszic, koło targu na Molo. Mamy mała obsuwę ale udaje nam się załapać na koniec peletonu. Trasa biegnie przez P3 koło torów na P1 lasami na Antoniów,Droga z Antoniowa© Krzychu22
terenowym asfaltem na P4 jadę spokojnie nie chce się bardziej przeziębić. Ale nie dało się kilku chłopa pojechał szybko skrótem na P3 no to im pokazałem jak się jeździ na asfalcie ich puściłem ale oni nie znali za bardzo drogi i ich szybko innym wariantem wyprzedziliśmy. Na zielonej jesteśmy jako pierwsi. Ognicho kiełbasy pogaduchy śmiech.
Nasza grupka© Krzychu22
Powrót spokojnie we trójkę do Staszica tam Krzychu się odłączą my z Mackiem jedziemy spokojnie przez Staszic, Sulno, Strzemieszyce. Pod koniec gardło nie dawało spokoju teraz jest efekt.
Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
31.54 km
4.00 km teren
01:24 h
22.53 km/h:
Podjazdy: m
Pogorie z konfucjuszem
Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 0
Dziś chciałem coś samemu pokręcić po okolicy ale zadzwonił Krzychu że chce mu się jeździć. Ja jeszcze musiałem się chwile pouczyć więc Krzychu ruszył do mnie. Dzwonie że już wyjeżdżam i pytam gdzie jest okazało się ze w chaszczach za Balatonem. Po chwili dzwoni Krzychu i pyta na które tory ma wjechać szybka wizualizacja i raczej prowadzę go dobrze. Spotykamy się na parkingu przy Balatonie i przez hałdę jedziemy na Wagową i do parku Leśna. Tam budują skatepark pełna para. Przez Staszic koło Expo jedziemy na pogorie 3. Przy przejeździe na pogorie 4 widzę gostów i podjeżdżamy zapytać jak po wyścigu. Trochę pogadaliśmy i przy 4 siadamy na browarka i wracamy tą samą droga tylko tym razem koło targu i na Staszic. Dalej przez park i na Kazimierzu się rozdzielamy. Kategoria 0-50 km, Full suspension z Krzychem
Dane wyjazdu:
59.24 km
10.00 km teren
02:32 h
23.38 km/h:
Podjazdy: m
Błędów, czyli BSORIENT
Piątek, 14 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 1
Dziś ostatnie zapisy i ogólna integracja. Pojechaliśmy razem z Krzychem na Eurocamping popatrzeć kto będzie startował i pogadać.Mamy się spotkać na Maczkach. Mając czas jadę przez Juliusz. Siedząc w końcu na swoim rowerze od razu chce się jechać. Do Juliusza jadę cały czas ok 35 w lesie orientuje się ze mam sporo czasu no to wolniej już kręcę po terenach. Na czarnym szlaku. Razem jedziemy na Cieśle, Sławków, Strzemieszyce, zwałką huty, Okradzionów i dalej terenem do samego Błędowa.
Na razie nie wiele osób się zjawiło ale z czasem jest coraz więcej, przybywa tomek i razem rozpalamy grilla. Rozmawiamy śmiejemy się czyli tak jak zwykle. Szybko mija czas a jeszcze kawałek drogi do domu. Po 21 wyruszamy, jest strasznie zimno. Lecimy asfaltami przez Okradzionów zwałkę huty i Strzemieszyce, ja się odłączam a Krzychu ma jeszcze spory kawałek do przejechana. Wszyscy ostatecznie dojeżdżamy do domów.
Kategoria 50-100 km, Full suspension z Krzychem