Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.42 km 15.00 km teren
05:19 h 18.89 km/h:
Podjazdy: m

Pogorie, bikeorientowe punkty

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 2

Wiadomość od kolegi czy nie jadę się przejechać na pogorie. Pewnie że jadę. Ruszamy przez park Leśna, Staszic, koło targu gdzie sporo zamieszani z samochodami. Ja sprawnie wyprzedzam samochody którędy się tylko da jednak kolega mnie goniąc musiał się ratować skokiem na chodnik przed zderzeniem z jakimś szkutem kierowanym przez kobitę. Dalej już spokojnie jedziemy sobie chwile siąść przy P3, strasznie gorąco. Dalej jedziemy na P4 odcinek od tamy do Antoniowa na jednym kole, chciałem jechać dalej ale już łapy nie wytrzymały. Objechaliśmy p4. Odcinek asfaltowy pokonany w tunelu za jakimś starszym panem ale 28 utrzymywał. Powrót do domu tą samo drogą co dojazd.

Popołudniu propozycja zbierania punktów po rajdzie na orientacje. Trochę zmęczony ale jednak się zdecydowałem. Najpierw z kumplem do biedry po masło i później z Krzychem, Maćkiem jedziemy do Sławkowa po pierwszy punkt. Najpierw tel do Moniki aby się upewnić czy w jednym miejscu jest co zbierać. Jedziemy na PK 09, trochę szukania nie udało się zaleź. Tel do Moniki i już szybko poszło. Jedziemy przez Okradzionów na Krzykawkę gdzie zbieramy kolejny punkt. Tam jadę na pamięć i przez to omijamy jeden punkt. Dalej jedźmy na niebieski szlak gdzie masa komarów i totalne bagno. Dopiero myty rower i już pełny błota. Dojeżdżamy do Hutek. Dalej kierujemy się na Bolesław i Bukowno. Tam przy fontannie szybki piwo bo idzie burza. Dojeżdżamy do przejazdu kolejowego i zaczyna kropić, szybko pod wiate i czekamy. Deszcz leje w najlepsze, walą pioruny raz wlało 20 m od nas. Tak zeszło z ok 1,5h. Przestało padać i ruszamy. Prosta do Sosiny w pociągu za Krzyśkiem. Tam zacząłem się wyłączać. Na Sosinie jestem prawie nie przytomny. Brak jedzenie no to nie było skąd brać energii. Ogólne zmęczenie i znowu powtórka z zeszłych wakacji. Jedziemy przez płyty gdzie ja osiągam niewielkie prędkości. Dobrze że było chłodno to jeszcze dałem rade się toczyć. Na Maczkach odpaliłem jakieś rezerwy i dojazd do domu poszedł prawie normalnie. Dystans pęk spoko. Ale zmęczenie i pusty brzuch nie były sprzymierzeniec, ale jakoś objechałem.


Komentarze
Krzychu22
| 16:10 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj mam 3 razem z fejkiem chyba nie pamiętam a mapę ma Krzysiek
t0mas82
| 11:18 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Jazda bez paliwa to nie jest dobry pomysł, trzeba było załadować jakiś 70-konny towar ;)
To ile się Wam udało zebrać PK zanim rozpadało się na dobre?
Pozdrawiam

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]