Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.12 km 28.00 km teren
02:35 h 17.47 km/h:
Podjazdy: m

Walka z Bobrami

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 1

Wczoraj zgadałem się z Krzychem że dzisiaj jak odbierze mostek do nowej kiery to gdzieś śmigniemy. Mieliśmy się spotkać koło EXPOSilesi. Ja ruszyłem na Park leśna. Terenami dojechałem na Staszic. Okazało się że mam sporo czasu więc szukam terenowej drogi do EXPO. Przez bagna, przez tory, przez pagórki, przez kłody udało mi się dojechać do asfaltu którym zajechałem pod EXPO. Krzychu dzwoni że się zapomniał i że jest już na dole przy rondzie. Dojechałem do niego i jedziemy na parking pod NEMO gdzie czekał już Piotr. Chwilę pogadaliśmy i ruszamy w swoje strony. Kierujemy się terenem tylko inaczej jak ja jechałem sam do parki Leśna. Tam sobie chwile podriftowałem na mchu i jest plan że jedziemy na Ryszkę ale inaczej jak zazwyczaj. Z parku jedziemy na około hałdy bo zapewne był tam sporo błocka. Dojechaliśmy za Balaton gdzie standardowa ścieżka dojeżdżamy na Maczki. Tam wskakujemy na płyty i dojeżdżamy do lokomotywowni. Tam odbijamy na singielka który jak się okazało jest trudny do przebrnięcia.

Bobry potrafią rzucać kłody pod nogi © Krzychu22


Postanowiliśmy to posprzątać bo zapewne jeszcze nie raz tamtędy pojedziemy. Co tam się działo. Przy sprzątaniu zabawy co nie miara. Mieliśmy więcej radości jak te bobry co pościnały te drzewa. Uprzątamy chyba z 10 bali i jedziemy dalej. Ujechaliśmy może z 30m i widzimy mostek nad kanałem. Jeszcze tam nie byliśmy więc wbijamy na tego singielka. Ścieżka się skończyła ale dziki wydeptały przyjemne trasy, las tez był dość rzadki. Jechaliśmy wzdłuż rzeki do której wpada Ryszka.

Rzeka do której wpływa Ryszka © Krzychu22


Przedzierają się przez krzaki dojeżdżamy do odcinka gdzie jest bardzo dużo różnego syfu. Tam musieliśmy się przedzierać na butach. Dostaliśmy się do ambony gdzie się wdrapaliśmy. Oto taki widoczek:

Widok z Ambony. © Krzychu22


Jeszcze nasze rowery z lotu ptaka:

Rowerki z lotu ptaka © Krzychu22


Dale się przedzieramy. Natrafiam już na wyjeżdżona ścieżkę tylko jest mała przeszkoda do pokonania.

Ewidentnie za mało skoku © Krzychu22


Te drzewo okazało się nie do przejechania w siodle. Jak nic za mało skoku :). Aby zrobić to zdjęcie musiałem stoczyć walkę z krzakami i jeszcze skubane mnie przewróciły, mają szczęście że było miękko bo wujek Albert pokazał by im jak to się jeździ po terenie. Dalej wskakujemy na szuter który jest nam dobrze znany. Następnie skręcamy na żółty szlak i odbijamy na prawo na Sosinę. Powrót płytami na maczki. Tam gadamy chwilę czasu. Szybko się pożegnaliśmy bo jechał autobus 221 który zawlekł mnie pod sam Balaton. Chciałbym zobaczyć minę rowerzysty który nas minął jak rozmawialiśmy jak go wyprzedziłem z duża prędkością jadąc za autobusem. Z Balatonu standardowa trasa do domu.
Kategoria 0-50 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nieni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]