Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
79.00 km 42.00 km teren
03:34 h 22.15 km/h:
Podjazdy: m
Rower:

Czarny jaworzański szlak rowerowy (472)

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 29.06.2011 | Komentarze 2

Postanowiłem sprawdzić ten szlak. Zjechałem na niego za Maczkami, jechało się nim super, aż do momentu, gdzie był remont drogi i brakło oznaczeń. Chwilę pobłądziłem i znalazłem , cisnąłem dalej. Koło elektrowni Jaworzno III znowu brakło oznaczeń, ale zrobiłem dwa kółka po parkingu i znalazłem dalszą część szlaku. Dotarłem do zalewu Łęg, bardzo przyjemne miejsce, jechałem dalej (prawie cały czas lasem). Jadąc dalej trafiłem na bardzo poważny problem. Wiadukt, pod którym miałem przejechać, był w remoncie i było wszystko szczelnie pozagradzane. Na wyczucie pojechałem wzdłuż A4 i natrafiłem na przejście dla zwierząt, więc szybko przebiłem się na drugą stronę i szczęście mi dopisało, ponieważ szlak biegł po drugiej stronie. Zadowolony jechałem dalej i dotarłem do stawu Belnik ciekawe miejsce w środku lasu.






W czasie objeżdżania tego stawu, dwa łabędzie chciały mnie zaatakować. Jadąc dalej natrafiłem na kolejny remontowany wiadukt, przez który nie było sposobu się przedostać.(cholerni drogowcy!!!)



Pomyślałem że nie będę się wracał, więc pojechałem w las. Okazało się, że ścieżka jest cała zarośnięta, musiałem wrócić. Zobaczyłem jakiś zielony szlak, pojechałem nim, nie wiedząc gdzie jestem, dostałem się do ocynkowni w Chrzanowie. Dalej jadąc na wyczucie, trafiłem na znajome rondo, główna droga z Chrzanowa do Jaworzna. Zadowolony ze znalezienia drogi cisnąłem w stronę domu(jeszcze kawał drogi). W Byczynie znowu wjechałem na czarny szlak. W połowie drogi z Jeziorek do Ciężkowic natrafiłem na ciekawe oznaczenie.



Przez Sosine pojechałem do domu. Super szlak szkoda że nie do końca przejezdny.
Kategoria 50-100 km



Komentarze
Krzychu22
| 09:25 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Nie pojechałem bo nie miałem już siły.
t0mas82
| 08:58 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Fajna traska. A skoczyłeś po tą wódkę :) Chętnie bym się tam pokręcił. Noi w końcu jakieś foty na blogu - tylko tak dalej.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]