Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krzychu22 z miasteczka Dąbrowa Górnicza . Mam przejechane 50025.66 kilometrów w tym 17793.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:584.36 km (w terenie 250.00 km; 42.78%)
Czas w ruchu:30:18
Średnia prędkość:19.29 km/h
Suma kalorii:10681 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:44.95 km i 2h 19m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
37.44 km 10.00 km teren
01:54 h 19.71 km/h:
Podjazdy: m

Kręcenie po Jaworznie

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 1

Ruszyłem przez Maczki na osiedle Stałe gdzie miałem spotkać się z Krzychem i Aniutą. Postanowiliśmy pokręcić trochę w terenie. Pojechaliśmy na około hałdy na Jęzorze. Krzychu się odłączył, a ja jeszcze z Aniutą pojechałem na Centrum. Po telefonie musiał już jechać do domu więc każdy pojechał w swoja stronę. Powrót przez Warpie, Szczakową, Maczki, Ostrowy.

Jakoś dzisiaj źle mi się kręciło ale to przez temperatura.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
20.30 km 2.00 km teren
00:49 h 24.86 km/h:
Podjazdy: m

Standardowa pętla

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 0

Ruszam na Strzemieszyce, za hutą szkła odbijam na Sławków, koło urzędu celnego i na Cieśle. Dalej kieruje się na Wągródke, Maczki i na Balaton. Na prostej z Maczek na Balaton dochodzi do kontaktu dwóch samochodów. Jakiś ślepy stary dziad wyprzedzając mnie zajechał drogę Corsie która go wyprzedzała. Lusterka się posypały. Chciało mi się śmiać jak z Corsy wysiadły dwa napakowane dresy he, przypomniała mi się scena z filmu Job. Jeszcze do tego jak się zatrzymali jakaś nawiedzona kobieta w Polo chciało ominą mnie i te samochody ale szkoda że nie patrzyła że jadą z przeciwka, opony zagrały ale się nie trzasnęli. Z Balatonu już do domu.

Na 90% widziałem jak Olo jechał no swoim ostrym kole, minęliśmy się na wysokości Balatonu.
Kategoria 0-50 km


Dane wyjazdu:
50.06 km 32.00 km teren
02:27 h 20.43 km/h:
Podjazdy: m

Intensywny dzień

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 4

Rano o 9 zawody w piłkę nożna. Dzięki temu o 11 byłem już w domu. Później z tata musiałem jechać do lasu po drewno do kominka.
Umówiłem się z Krzyśkiem że podjedzie do mnie. Trochę przed 15 ruszamy terenami na Ostrowy, Cieśle, Wągródkę, Burki, Ryszka. Tam pierwszy większy przystanek. Trochę ciastek i dwie ścieżki towaru. Dalej kierujemy się terenami na Bukowno. Standardową ścieżka dojeżdżamy do wyjazdu na asfalt do Bukowna ponieważ quady rozjeździły piaszczyste odcinki i bardzo się grzebaliśmy. Wskakujemy na asfalt i ostro grzejemy:

Wjazd na asfaltowy odcinek naszej trasy © Krzychu22


Po przejechaniu znacznej odległości i rozgrzaniu blata znowu wjeżdżamy w teren:

Koniec asfaltu © Krzychu22


Dalej przekraczamy tory i jedziemy wzdłuż nich. Dojeżdżamy do piaskowni ale odbijamy na singla pod liniami elektrycznymi. Tam odkrywamy nieczynny kanał wodny, wybetonowana rynna. Jedziemy w prawo i dojeżdżamy tam gdzie już byliśmy więc nawrotka i jazda w druga stronę. Dojeżdżamy do Ryszki i boczkiem ją objeżdżamy. Ku naszym zdziwieniom wyjeżdżamy już na prosta na Bór Biskupi. Dalej jedziemy żółtym jaworznickim szlakiem, odbijamy w prawą następnie w lewo i jesteśmy na Dolinie Żabnika. Bylem tam pierwszy raz, woda jest jakaś dziwna bardzo czysta. Tam robimy przerwę. Po ścieżce towaru trochę gatki i jedziemy na Sosinę szlakami. Na Sosinie mijamy jednego rowerzystę na fullu. Za budkami z lodami ktoś do nas dojeżdża. Obracamy się i to ten sam gość na fullu. Pyta się mnie czy to ja komentowałem fotki na BS. Poznał mnie dzięki charakterystycznemu kolorowi ramy. Zaczynami gadać na tematy około rowerowe i wstępnie planujemy połączenie naszych ekip. Już mieliśmy jechać z Krzychem do domów ale Robert jeszcze miał jechać na Bazę Nurków więc ruszamy z nim. Po drodze gadamy. Objechaliśmy bazę i już na asfalcie Krzychu orientuje się że ma kapcia. Po problemach ze zdjęciem i założeniem Karmy jedziemy dalej. Robert odbija na Centrum a ja z Krzychem jedziemy na Maczki. Krzychu odbija w teren do domu a ja cisnę również w chatę.
Po tym wszystkim szybko ogarniam się i jadę na 18-stke kumpla. Sporo się działo tego dnia.
Kategoria 50-100 km